Moje prywatna ekonomia V



                              M o j a   p  r  y  w  a  t  n  a   e  k  o  n  o  m  i   a     V
                                                                      
                                                                                         UP72156
Wstęp     

Impuls ewolucyjny

Ewolucja rodzaju ludzkiego w jego fazie ostatniej, jako społeczności Homo sapiens sapiens, ginie we morkach tysiącleci. Mogło to się dokonać w okresie 100 – 200 tysięcy lat temu lub może wcześniej. Pierwotna grupa ludzka wyosobniła się spośród grup pierwotniejszych hominidów na skutek tajemniczej ewolucji genetycznej, której nie potrafi udokumentować współczesna naukę. Mechanizm ukształtowania się społeczności człowieka rozumnego jest nader tajemniczy. Nie wiadomo, kiedy, gdzie i jak dokonał się impuls ewolucyjny, dający początek współczesnemu człowiekowi. Uważa się, że nastąpiło to na terenie Wschodniej Afryki w rejonie rowu geologicznego, przecinającego ten kontynent. Zapłonem tego mechanizmu było zapewne zadomowienie się      w ludzkiej czaszce umysłowości o swoistym nadmiarze konstrukcji. Należy przez to rozumieć ukształtowanie się, drogą ewolucji i to zapewne skokowej, aparatu nerwowo - biologicznego, przekraczającego potrzeby człowieka dla podtrzymywania bieżącej egzystencji.

Rozwój tego aparatu był niewątpliwie ewolucyjnie ukierunkowany ku coraz wyższej komplikacji i doskonaleniu, odgrywał tu rolę niewątpliwie dobór naturalny, można jednak założyć, że taki płynny ciąg ewolucyjny ku coraz doskonalszych strukturom psycho- nerwowych mógł następować w wyniku swoistego, dodatkowego zakodowania genetycznego, kierunkującego ewolucją układu nerwowego. Nic nie stało na przeszkodzie, by umysłowość wyższego rzędu ukonstytuowała się wśród gatunków pozaludzkich, a jednak tylko u jednego przedstawiciele naczelnych, i dlatego tak się ich nazywa, ukonstytuowała się umysłowość inteligentna. Jest to tajemnicą jeszcze nieodkrytą i niezdefiniowaną. Proces uczłowieczenia jest niewątpliwie ewenementem przyrody, powstanie aparatu umysłowego dokonało się ręką przyrody, uczestniczyła w tym zapewne także selekcja, ale może i zwrotny proces cybernetyczny, jako nacisk warunków bytowych. Pierwotny jest samoistnie i losowo zapewne ukonstytuowany aparat umysłowy, jako swoista „tabula rasa”. Ten umysłowy „hardware”, o pierwotnym nadmiarze konstrukcji, pozwalał na wzmożoną percepcję świata zewnętrznego, kodowanie i przetwarzani napływających informacji zmysłowych i tworzenie odpowiedników symbolicznych, zrazu zapewne tylko, jako zapamiętywanych wyobrażeń, a dalej w postaci symboli dźwiękowych. Pierwotny człowiek, Homo, został obdarzony w pełni ukształtowanym centralnym aparatem nerwowym w gotowej postaci, to nie ulega wątpliwości, bo taka jest ocena antropologów, badających pojemności i strukturę mózgu u hominidów. Człowiekowi od momentu jego uczłowieczenia nic już dalszego nie przybyło, otrzymał człowieczy mózg w gotowej postaci i taki mózg przekazał naszej współczesnej społeczności.

Elementy sprawczy powstawanie społeczeństwa

Pierwotna grupa ludzka wyposażona w rozwiniętą umysłowość zapoczątkowała proces tworzenia społeczeństwa, jako organizującej się formacji, kierowanej nie instynktem, a intelektem. W mrokach dziejów kryje się cezura graniczna, dla której należałoby ustalić podstawowe i pierwotne elementy kształtowania się społeczności ludzkiej. Co było zapłonek tego procesu uspołeczniania? Czy taki element da się wyosobnić i udowodnić jego twórczą moc sprawczą? Ten element pojawił się niewątpliwie, jako efekt ingerencji wyższej umysłowości w funkcjonowanie grupy może jeszcze przed-społecznej w rozumieniu współczesnym. Taki czynnik da się niewątpliwie odnaleźć,       określić. I taki czynnik musiał być czynnikiem sterującym rozwojem uspołeczniania i funkcjonowania pierwotnego społeczeństwa. Jeśli tak, to musi to być czynnik uniwersalny, działający w całej historii społeczeństw, bo dlaczego miałby działać tylko w zaraniu tego procesu. Niniejszy artykuł jest próba znalezienia takiego czynnika sprawczego powstania i istnienia instytucji społeczeństwa.

Język jako sprawca postępu

Jak to uwypuklono już w artykule IV Mojej prywatnej ekonomii, ta pierwotna istota inteligentna, obdarzona biologicznym aparatem umysłowym już współczesnego człowieka tyle, że jeszcze funkcjonującym, jako „tabula rasa”, musiała być zdolna do posługiwania się tym aparatem do rozwiązywania równań z niewiadomą, to jest do funkcji myślenia. Informacje zewnętrzne, w formie sygnałów zmysłowych, ulegały przetworzeniu, w wyniku, czego powstawała nowa informacja wewnętrzna, jako efekt wysiłku myślowego. Powstanie takiej dodatkowej informacji wymusiło tworzenie odpowiedników symbolicznych tych zdobyczy myślowych, a to celem ustanowienia informatycznych więzi międzyosobniczych. W taki sposób powstał zapewne pierwotny język. Efektem pojawienia się funkcji myślenia i języka musiało być podwyższenie sprawności wysiłku (pracy) tamtych pierwotnych grup ludzkich. Sprawności, to znaczy uzyskiwanie większych efektów wysiłku, w postaci pożywienia, czy innych elementów bytowych, przy pomocy mniejszego nakładu pracy, a właściwie nakładu energii mięśni. Takie podwyższenie sprawności musiało następować w wyniku inteligentniejszej organizacji pracy indywidualnej i zbiorowej. Pomocą zapewne był tu kształtujący się język, bo bez tego lepsza organizacja byłaby niemożliwa. Ujęto zagadnienie to szerzej w części IV.

Pojawienie się narzędzi - kapitału

Drugim elementem poprawiającym sprawność ludzkiej pracy tamtych zespołów ludzkich musiało być zastosowanie w procesie pracy tego, co obecnie nazywamy…kapitałem, inaczej mówiąc, narzędzi pracy. Powstanie narzędzi  i ich powolne doskonalenie można prześledzić na przykładzie znajdowanych kamiennych narzędzi na stanowiskach wykopaliskowych pierwotnego człowieka. Proces doskonalenia toczył się dziesiątki i setki tysięcy lat. Już pierwotniejsze gatunki hominidów tworzyły prymitywne narzędzia kamienne. Zrazu były to zwykłe bryły kamienia, nazywane pięściakami, potem odłupki,    z biegiem tysiącleci coraz doskonalej obrobione krzemienie. Pojawiały się też zapewne narzędzia mniej trwałe, np. w postaci „sieci rybackich” narzędzi kościanych, czy sporządzonych z ości ryb.

Pojawienie się nadmiaru

Zastosowanie inteligentniejszych metod „pierwotnej produkcji” w postaci lepszej organizacji zbiorowego wysiłku oraz „pierwotnego kapitału” w postaci narzędzi, zaowocowało zjawiskiem, które można nazwać ogólnie „nadmiarem”. W najpierwotniejszej fazie mógł ten nadmiar powstać w wyniku zdobycia wiedzy i doświadczenia w pozyskiwaniu pożywienia roślinnego, roślin „okopowych” w postaci bulw jadalnych, jak to odkryli antropolodzy na terenach Południowej Afryki. Umiejętność znajdywania takich bulw oraz umiejętność ich konserwacji za pomocą np. kopcowania, jakie stosuje się i obecnie do przechowywania ziemniaków, czy innych okopowych, pozwoliła uwolnić się tym ludziom od stałego wysiłku zdobywania pokarmu. Podobnie jest  i z produktami zwierzęcymi. Najpewniej były to ryby i zapewne drobna zwierzyna, potem i zwierzyna grubsza, jeśli taka społeczność nauczyła się zbiorowych łowów. I tu zadecydowało wzrastające nabywanie doświadczenia w sprawnych połowach, czy polowaniach oraz umiejętność konserwacji. Było  to zapewne suszenie, może oziębianie, a może i ..wędzenie? Reasumując należy stwierdzić, że wzrost umiejętności i zastosowanie narzędzi spowodowało przyrost dóbr, służących do podtrzymywania bytu, powstał nadmiar tych dóbr. Równolegle do tych zjawisk powstawał w grupie ludzkiej inny nadmiar, to jest…wolnego czasu, czasu nie wykorzystywanego na proste podtrzymywanie egzystencji. Zwierzęta drapieżne, w porównaniu do roślinożernych, także dysponują „wolnym czasem” tyle, że brak im niezbędnej inteligencji, by ten czas wykorzystać do innych celów. Jedynie już pierwotny człowiek dostrzegł szansę dającą mu wolny czas, oraz wzrastający nadmiar wolnego czasu. Musiał ten czas zagospodarować.

Mamy więc dwa zjawiska: nadmiar dóbr podtrzymujących egzystencję i nadmiar wolnego czasu. Należy podkreślić pojęcie nadmiaru, podniesione już w części czwartej, bo to pojęcie między innymi – według autora – jest podstawowym elementem sprawczym rozwoju społeczności ludzkiej i ukonstytuowania się tego, co nazywamy społeczeństwem.

Nadmiar, jako element powstania ekonomii

Nadmiar jest pojęciem oznaczającym miarę ilościową. Ma zastosowanie           do wszystkich elementów życia ludzkiego, przede wszystkim ma zastosowanie w ekonomii. I, wydaje się, że powstanie nadmiaru w pierwotnych grupach ludzkich, wraz z czynnikami przedłożonymi w części IV, jest nie tylko początkiem społeczeństwa, lecz także i początkiem …ekonomii. Powstający nadmiar należało zagospodarować, nadmiar dóbr, jak i nadmiar wolnego czasu. Generatorem tego nadmiaru była ludzka inteligencja i ona posłużyła do zagospodarowania tego nadmiaru. Należało wymyśleć sposoby i umiejętności gospodarowania, a te umiejętności to nic innego, jak ekonomia. Ekonomia narodziła się zatem w zamierzchłej ludzkiej przeszłości.A podstawowym elementem sprawczym ekonomii było i jest nadal do dzisiaj zjawisko nadmiaru (oraz niedoboru). Nadmiar jest miarą ilościową. Ilość czegokolwiek można odłożyć na prostej, na której należy jednak odłożyć punkt zerowy i do niego odnosić pozostałe ilości.

Czym więc będzie punkt zerowy? Najogólniej mówiąc, za punkt zerowy uznamy stan równowagi, to jest stan, przy którym układ znajduje się w stanie homeostazy. W ekonomii będzie to stan, przy którym wszystkie podstawowe potrzeby są zaspokojone w sposób bezawaryjny, mówiąc prozaicznie i najogólniej, „podaż” czegokolwiek pokrywa się z „popytem” lub potrzebą. Jest to oczywiście stan równowago chwiejnej, określenie umowne, odchylenie in minus wyprowadza układ w stan depresji i rozchwiania, powstanie nadmiernego nadmiary prowadzi do innego typu zakłóceń. Widać z tego, że wahania w stanie podaży i popytu, a więc w stanie nadmiaru, czy niedoboru, są czynnikiem regulacji. W tej dysertacji postaramy się ten czynnik bliżej omówić.

Skutki nadmiaru

Należy spróbować określić sprawstwo nadmiaru. Nadmiar czasu, wolnego od zdobywania elementów bytu, w połączeniu z rozwijająca się umysłowością  i narastaniem  doświadczenia, przy rozwoju mowy, jako czynnika ułatwiającego rozpowszechnianie w grupie ludzkiej wiedzy praktycznej, wyzwolił innowacyjność produkcyjną. Uwolnienie się grupy ludzkiej od konieczności nieustannej walki o byt podstawowy, pozwoliło na wykorzystanie wolnego czasu na doskonalszą obserwacje otoczenia i doskonalszą obróbkę narzędzi, lub wynajdywanie nowych, jak i tworzenie nowych „technologii”. O tym wyzwoleńczym oddziaływaniu nadmiaru wolnego czasu świadczą, jak to już zaznaczono poprzednio, np. malowidła naskalne w jaskiniach. Wymagały one nie tylko opanowania produkcji „farby”, opanowanie technologii malowania, lecz także zbudowania rusztowania oraz oświetlenia jaskini. Tym oświetlenie było zapewne ognisko rozpalone w jaskini. Cały proces malowania wymagał działania zbiorowego. Poza tym artyzm tych malowideł świadczy o konieczności uczenia się tej funkcji, dokonania doświadczeń z „farbą”, celem dobrania odpowiedniego stężenia i składu.

Nadmiar czasu generował dalsze doskonalenie produkcji i narastanie nadmiaru wytworów szeroko pojętych.  Pojawił się problem ważny w każdej gospodarce, to jest problem podziału. Dopóki sprawność pracy była mała, podział musiał się dokonywać po równi, co nie wyklucza przywództwa w takiej pierwotnej grupie ludzkiej. O równości podziału jeszcze w społecznościach nam już bliskich, sprzed tysiącleci, świadczy sposób budowy siedzib ludzkich, chociażby w Biskupinie. Rodzaj zabudowy świadczy o dużym egalitaryzmie w tej społeczności.

Powolny rozwój innowacyjności

Mimo pojawienia się nadmiaru wolnego czasu, innowacyjność w pierwotnych społecznościach narasta bardzo powoli, jak to zaznaczona w części IV. Narzędzie kamienne produkowane przez dziesiątki tysięcy lat nie wykazują znamiennej i widocznej innowacyjności. Widocznie raz opanowana technika, przekazywana z pokolenia na pokolenia, zaspakajała potrzeby produkcyjne.  Narastający nadmiar wytwarzanych dóbr kierował wytwórczość bardziej ku rozszerzeniu „asortymentu”, niż zwiększania wielkości produkcji bieżącej. Owocowało to wzbogacaniem komfortu życia pierwotnej społeczności. Dowodami mogą być zwyczaje pogrzebowe i wyposażanie nawet prymitywnych jeszcze grobów w elementy kultowe.  Narastała w takich grupach pierwotna kultura. Wolny czas i nadmiar czynników materialnych, wytworzonych rękoma tych ludzi, pobudzał do urozmaicania i zwiększania komfortu życia.  Tym zapewne należy też tłumaczyć powstanie wierzeń i zwyczajów religijnych oraz zwyczajów grzebalnych.

No i w ostatecznym rezultacie narastająca sprawność pracy i narastający nadmiar czasu i dóbr spowodował rozwarstwienie takiej pierwotnej społeczności. Doszło do, i tak istotnie należy to nazwać, rozwarstwienie klasowego. Jest ten element widoczny w późniejszych społecznościach, już nam bliższych, w postaci wydzielonych obszarów zamieszkania w pierwotnych plemionach, a i w sposobach pochówków znaczących osobistości, zapewne wodzów lub kapłanów. Spotyka się tego rodzaju pochówki powszechnie na terenach Euroazji i innych terenach. Należy przypuszczać, że takie rozwarstwienia narastały przez dziesiątki tysięcy lat, starszych śladów nie znaleziono. Proces musiał toczyć się powoli i ewolucyjnie, jak wszystkie inne elementy bytowania ludzkiej grupy. Należy jeszcze raz podkreślić, że czynnikiem sprawczym takich procesów było zjawisko „nadmiaru”. To nadmiar był i jest elementem sterującym rozwojem społeczeństwa ludzkiego. Nadmiar będący efektem ludzkiej inteligencji, a więc wzrastającej sprawności działań ludzkich i wzrastającej innowacyjności, mówiąc najprościej. Innowacyjność narastała zresztą, jak powiedziano wyżej, bardzo powoli. Poszczególne elementy takiej innowacyjności w postaci pierwotnych wynalazków i pierwotnego usprawniania procesów wytwórczych narastały w ciągu dziesiątków tysiącleci. Tempo tych procesów wyszczególniono w uproszczeniu w części IV.

Hamulec innowacyjności

Można wyrazić zdziwienie, że przedstawiciele Homo sapiens, obdarzeni przez przyrodę tak potężnym aparatem informatycznym, ukształtowanym w pełni już u zarania swoje ewolucji, równym dzisiejszemu pod względem pojemności  i funkcji, dokonywali takiej powolnej ekspansji cywilizacyjno – kulturowej. Byłoby rzeczą pożądaną odkrycie zahamowań, czy swoistej bezwładności ewolucji innowacyjności w ludzkich dziejach najstarszych. Na dobre, skok w rozwoju ludzkiego społeczeństwa ma miejsce dopiero w ciągu ostatnich tysiącleci. Widocznie w ludzkim umyśle, pomimo jego giętkości intelektualnej, tkwią dodatkowe czynniki opóźniające generowanie innowacyjności szeroko pojętych i ich rozpowszechnianie. Już z okresu pisanej historii, np. egipskiej, babilońskiej, czy greckiej, wywieźć można wiele przykładów istnienie zapory w umysłach, która przeszkadzała w intensyfikacji narastania wiedzy ludzkiej.I tak, zadziwiać musi skonstruowanie tak skomplikowanego pisma, jakim są egipskie hieroglify. Wiąże się to zapewne z nieumiejętnością analizy przez kapłanów egipskich dźwięków ludzkiej mowy. Bo inaczej przecież wynaleźliby alfabet, prostszy do konstrukcji pisma i jego ekspozycji w  kamieniu, i jeszcze bardziej na papirusie i prostszy do opanowania pamięciowego i szerokiej nauki. Dokonali tego dopiero Żydzi i Fenicjanie. Zapewne pod wpływem potrzeb handlu. Innym przykładem jest sposób starożytnego liczenia, też nieprosty,                   nie dziesiątkowy, choć podziwiać trzeba umiejętność posługiwania się przez Babilończyków systemem sześć dziesiątkowym. Samo skonstruowanie pisma      i liczenia jest niewątpliwym sukcesem, zasługuje na uznanie, lecz jego skomplikowanie jest nieco dyskwalifikujące.  Późne wynalezienie zera jest także dowodem inercji w myśleniu. Problem ten podniesiono w części IV.

Inne dowody

Dodatkowych dowodów zbyt powolnego rozwoju ludzkiej innowacyjności i funkcjonowania zapór intelektualnych w naturze ludzkiej może dostarczyć analiza rozwoju starożytnej nauki greckiej, najbardziej nam znanej i dostępnej, jako że dochowało się z ich czasów mnóstwo dokumentów pisanych. Genialna teza Empedoklesa i Demokryta o istnieniu atomów, oparta na prostym rozumowaniu, nie znalazła wzięcia w nauce aż do progu XIX wieku. A jego argumentacja jest najprostsza i na wskroś racjonalna. Zadziwiający jest upór   w akceptacji systemu geocentrycznego Ptolemeusza przez tyle stuleci, podczas gdy do dyspozycji był tylko jeden alternatywny system, heliocentryczny, znacznie prostszy i nie trudny do udowodnienia. W istocie Mikołaj Kopernik nie odkrył heliocentryzmu, on miał odwagę przyjąć alternatywny pogląd a priori, bo innego alternatywnego systemu nie mogło być, a potem tylko starał się go udowodnić. Jego większą zasługą jest przełamanie inercji myślowej i odwaga upublicznienia teorii. Oporu w powszechnym przyjęciu systemu holiocentryczngo już po jego sformułowaniu nie można tłumaczyć strachem przed kościołem, choć i ten działał. Działała ta tajemnicza zapora w umysłach przecież inteligentnych. Swoisty konserwatyzm.

Podobną zasługę do tej Kopernika należy przypisać innym myślicielom, przede wszystkim Giordanowi Bruno. Jego teza o gwiazdach, jako słońcach, oparta jest na najprostszym rozumowaniu, wystarczyła jedna iluminacja, by dokonać tego odkrycia. I doprawdy dziwić się należy, że takie proste prawdy nie zostały natychmiast powszechnie przyjęte. Wpływ kościoła i wiary nie jest usprawiedliwieniem. Powszechne przyjęcie tych prawd zniwelowałoby natychmiast opór kościoła. Wytłumaczeniem jest swoista inercja obdarzonych intelektem ludzkich umysłów, genetycznie uwarunkowany konserwatyzm. Zadziwiać musi też, że tych prostych prawd nie odkryli starożytni Grecy. Intelektualnie byli do tego przygotowani. Nie znaleźli też wytłumaczenie prostego zjawiska, jakim jest grawitacja. Analiza lotu kamienia, wyrzuconego ręka ludzką, powinna ich naprowadzić na grawitację. Rozważania Zenona, Arystotelesa, Platona i innych odbiegają od prostoty i logiki. Nikt z nich nie wpadł na pomysł, choćby Galileusza, by badać ruch i spadek i to świadczy także o istnieniu zapory w umysłach ludzkich.  Odkrycie Newtona też przecież nie jest genialne. Jego zasady okazują się być oczywiste, gdy już zostały odkryte. Potrzeba analizy spadania ciała na ziemię narzucała się sama. Wystarczyło skierować myśl na spadające ciało, by doznać olśnienia, bo na takiej zasadzie dokonuje się większość odkryć, i tę grawitację odkryć. Tego Grecy nie dokonali. Ludzka inwencja ujawnia się zatem bardzo powoli.

Potencjalna genialność ludzkiego umysłu jest blokowana tajemniczą inercją.
Dalszym, klasyczny dowodem tej inercji jest opór Einsteina przeciw przyjęciu wniosków, wynikających z jego własnych wzorów dotyczących ogólnej teorii względności. Przyjmował stacjonarność Kosmosu a priori, jako niepodważalny aksjomat i na tej kruchej podstawie próbował poprawiać wzory dodając  tzw. stałą kosmologiczną. Czyż w jego genialnym umyśle nie funkcjonowała blokada?

Przeszkodą rozwoju innowacyjności w historii może być zapewne i pewna bezwładność ludzkich potrzeb i także zapewne narastanie nadmiaru.  Zaspokojenie podstawowego popytu egzystencjalnego nie wymuszało sięgania do pokładów inteligencji, cele wygenerowania dodatkowej podaży dóbr materialnych, czy dóbr kultury. Rozwój następował zatem zapewne za sprawą jednostek, jednostek obdarzonych przez naturę tym, co dzisiaj nazywamy talentem, lub ambicją twórczą, chociaż nie pozbawionych owych zahamowań.. Można zatem zaryzykować twierdzenie, że rozwój nawet społeczności pierwotnych, następował za sprawą takich właśnie osobników. Na takiej zasadzie wyłaniali się zapewne przywódcy, a może ich przywództwo powstawało właśnie za sprawą tworzonych przez nich innowacji, czy to organizacyjnych, zwieszających sprawność pracy, czy za sprawą dokonania „wynalazku”,  zapewne najczęściej wynalazku broni. Taki wynalazek zwiększał prestiż takiego osobnika i generował przywództwo.

Nadmiar

W tekście tej dysertacji jak i poprzednich pojawia się pojęcie nadmiaru i nadmiaru konstrukcji. Nadmiar jest nieskalarną miarą ilości. O nadmiarze mówimy, jeśli mamy punkt odniesienie na prostej, ilustrującej cokolwiek pod względem ilościowym, i ten punkt określimy  jako zero. W naszym przypadku, w odniesieniu do ilości dóbr materialnych i niematerialnych, za zero należy uważać taką ilość dóbr użytecznych, które zapewniają podmiotom społecznym równowagę, oznaczaną w naszych wywodach, jako homeostazę szeroko rozumianą. W tym kontekście nadmiar jest kategoria oczywistą, niepodlegającą dyskusji. Jest to niewątpliwie taka ilość czegokolwiek, która pozostaje     do podziału po zaspokojeniu potrzeb gwarantujących homeostazę układu.

Sterowanie gospodarką

Współcześni ekonomiści, uprawiający tę naukę w sposób zawodowy, a i ci z przed wieków, w tym i Kopernik, próbują odnaleźć i określić elementy regulujące życie gospodarcze społeczeństw. Powstają szkoły ekonomiczne, w rodzaju merkantylizmu, fizjokratyzmu, monetaryzmu, marksizmu, keynesizmu, liberalizmu i inne. Każda z nich znajduje inne motory i czynniki regulacyjne rozwoju gospodarczego. Merkantyliści za element sterujący uważali handel. Fizjokraci uważali przyrodę z jednego dostarczyciela wartości, marksiści uważali pracę za decydujący czynnik w rozwoju i regulacji ekonomiki. Liberałowie wysuwają szereg innych czynników sterujących, przede wszystkim prywatny kapitał i sterowanie rynkiem pieniężnym. Żadna ze szkół     i żaden kierunek w przeszłości nie znalazł jednoznacznej metody lub wskaźników, czy recepty, za pomocą których można by doskonale  regulować życie ekonomiczne społeczeństw. Dla zamierzchłych epok, do których odnosi się częściowo ta dysertacja, jak i już dla czasów historycznych, za element sterujący rozwojem pierwotnych i współczesnych społeczeństw uznajemy całkiem co innego, właśnie zjawisko nadmiaru i nadmiaru konstrukcji.

 Niedobór

Z pojęciem nadmiaru łączy się nieodmienni także pojęcie niedoboru, jako pojęcie przeciwstawne. Oba te pojęcia można odłożyć na prostej, obrazującej ilość czegokolwiek, bez podawania wielkości liczbowych. W takim ujęciu  te dwie wartości mogą być wskaźnikiem stanu ekonomiki ludzkiej społeczności, ale i też elementem regulacji, jeśli zostaną świadomie wypromowane i używane. I wydaje się, że posługiwanie się tymi wskaźnikami, jako najbardziej ogólnymi, lub jako najbardziej ogólnymi metodami sterowania układem, może wnieść pewne uporządkowanie w myślenie ekonomiczne w odniesieniu  do historycznego rozwoju społeczeństw od zarania do naszych czasów. A więc uznamy, że element nadmiaru, czy niedoboru, jest centralnym wskaźnikiem  i centralnym sterownikiem ekonomii.

Inne czynniki sterownicze

Inne wskaźniki, czy zalecenia konstruowane przez ekonomistów, pozwalają niewątpliwie sterować układem gospodarczym, lecz jak pokazuje historia gospodarcza, nie są one zdolne do skutecznego sterowania tak złożona strukturą jak całokształt ekonomiki. Świadczą o tym cykliczne kryzysy i regresy w ustroju gospodarki kapitalistycznej, oraz generalna niewydolność ustrojów mieniących się socjalistycznymi. Historia nie dostarcza znaczących doświadczeń z zastosowaniem rozwiązań syndykalnych, czy anarchio - syndykalnych, ponieważ takich rozwiązań na masową skalę nie stosowano. Doświadczenia akcjonariatu pracy w USA i w innych państwach mogą dowodzić, że są to rozwiązania bardziej poprawne w porównaniu z rozwiązaniami wielkiej własności indywidualnej o typie kapitalistycznym, czy socjalistycznym. Można zaryzykować twierdzenie, że ekonomia nie jest w pełni nauką, ponieważ nie tworzy „zdań prawdziwych”. Można to spostrzec, przeglądając podręczniki ekonomii. Ich poprawność w odniesieniu do warstwy opisowej ekonomii nie ulega kwestionowaniu, jednakże w warstwie tworzenia zaleceń sterowniczych ekonomiści nie są zgodni. Każdy z nich wyraża inne poglądy na poszczególne zjawiska i formułuje inne zalecenia. Ekonomia jest nauka pełną sporów i szkół, co świadczy o jej niepełności, niezupełności, czy wręcz omylności. Nie przystaje do takich dziedzin wiedzy, jak matematyka, czy fizyka.

W tej sytuacji może należy znaleźć jakiś generalny wskaźnik, który by pozwolił na skuteczne sterowanie układem ekonomicznym. Takim wskaźnikiem może być właśnie zjawisko o charakterze najbardziej ogólnym i stosowalnym   do wszystkich przejawów życia ekonomicznego i nie tylko. Tym wskaźnikiem, czy mechanizmem może być właśnie zjawisko nadmiaru i niedoboru. Działanie tego elementu quasi matematycznego można wykazać na wielu przykładach  z historii i historii gospodarczej. Należy go tylko umieć świadomie stosować.

Wpływ nadmiaru i niedoboru na historię

Nadmiar przyczyna migracji ludów

A więc można zapytać, co było przyczyną ekspansji pierwotnych grup ludzkich z terenu Afryki, skoro pierwotne tereny zasiedleń Homo sapiens w Wschodniej Afryce obfitowały w nadmiar elementów bytowania? I co zmuszało późniejsze już plemiona Euroazji do ekspansji na inne tereny, już zresztą w czasach historycznych? Poza wieloma innymi, był to niewątpliwie wzrost liczebny plemion, a więc narastający nadmiar ludnościowy. Ów nadmiar został wypromowany także przy udziale nadmiaru środków bytowych, ograniczających niewątpliwie śmiertelność i promujących rozrodczość. Jednakże nadmiar ludnościowy musiał przekraczać możliwości reprodukcyjne społeczeństw, wzrastał prędzej niż wzrost produktywności tych społeczeństw w miejscu bytowania. Nie było innego wyboru, jak wyruszyć przez cześć populacji na wędrówkę w poszukiwaniu lepszego miejsca egzystencji. Tym czynnikiem sprawczym był, jak widać, nadmiar jednego czynnika i niedobór innego. Nadmiar można stopniować, może być duży nadmiar, umiarkowany, lub niewielki. Narastająca gwałtowniej populacja skłaniała zapewne do walk wewnętrznych, co redukowało nadmiar populacyjny. Drugą możliwością stała się więc emigracja.

Niedobór pobudza migrację

Podobnym czynnikiem takich wędrówek był zapewne „ujemny nadmiar”, to jest niedobór, zapewne czynników bytowych. I to zjawiska zmuszało do szukania rozwiązań bytowych na drodze ekspansji terytorialnej plemion. A znalezienie miejsca obfitości, gwarantującego „nadmiar” skłaniało do ochrony takiego terytorium, co generowało „zbrojenia” i starcia międzyplemienne. A więc znowu czynnik nadmiaru był tym czynnikiem sprawczym poczynań ludzkich. Zresztą elementy tych zjawisk obserwujemy przecież do dzisiaj w postaci migracji ludności z miejsc nadmiaru ludności, a niedoboru pracy, ku miejscom gwarantującym osiągniecie „nadmiaru”. To niezwykle proste, ale oczywiste ujęcie ilustruje w sposób widoczny eksponowana tezę. Wszystkie migracje plemion koczowniczych na terenie Eurazji były efektem działania tego czynnika. Zasiedlenie zdobytych obszarów i prowadzenie osiadłego trybu życia przez np. Celtów, a potem innych ludów podczas tzw. wędrówki ludów miało zapewne te same przyczyny.

Stopniowalność nadmiaru

Jak wyżej wspomniano „nadmiar” jest stopniowalny. Można wyróżnić nadmierny nadmiar, aż do nadmiernego niedoboru. Każdy stopień tego zjawiska ekonomicznego ma inne oddziaływanie na społeczność. W każdym okresie historycznym i przedhistorycznym te wahania odgrywały zapewne sprawcza role historii.

Można zapewne znaleźć wiele innych przykładów tego oddziaływania. I tak w starożytnym Egipcie genezę wielkich budowli, piramid i świątyń szukać należy w nadmiarze siły roboczej, tak w wymiarze ilościowym, jak i czasowym. Wolna siła robocza fellachów i luzy czasowe poza okresem prac polowych pozwalały i niejako wymuszały jej wykorzystanie. Budowy te pełniły zapewne rolę ówczesnych „robót publicznych”, dawały zatrudnienie i „zarobek”, oraz wiązały wolną siłę roboczą, przeciwdziałając rozprężeniu. Jak wykazały wykopaliska, była to siła robocza wolna, a nie niewolnicza. W innych społecznościach (Sumerowie, Akadyjczycy, Izraelici) nie mamy także do czynienie z rozbudowanym niewolnictwem, widocznie istniał nadmiar wolnej siły roboczej. Nadmiar ten przeciwdziałał wiec niewolnictwu. Inaczej było zapewne w starożytnym Rzymie. Tu niedobór miejscowej siły roboczej, lub nadmiar potrzeb, wymuszał szukanie niewolnika. Owocowało to podbojami sąsiednich obszarów. Z kolei nadmiar wolnych obywateli, nie skorych do pracy fizycznej na roli, lub ograniczoność inwestycji, wymuszał ich zatrudnienie  w postaci legionów rzymskich, co zapobiegało buntom i stabilizowało władzę.  Zaś rozbudowa legionów z kolei prowadziła do walk o władzę, tak więc wielu cesarzy było wybieranych, czy narzucanych przez te legiony. Wędrówki ludów wieków starożytnych i średnich, skończywszy na inwazji Romów do Europy są, jak to zaznaczono wyżej, efektem nadmiaru ludnościowego w ich kolebce.

Jakie skutki może spowodować nadmiar, skutki wielostronne, dowodzi też inwazja do Hiszpanii szlachetnych kruszców po odkryciu przez Kolumba Ameryki. Jak wiadomo ten napływ zdezorganizował gospodarkę, nadmiar złota spowodował niedobór dóbr. I tu zadziałał nadmierny nadmiar.

Podobnie działa na społeczeństwa niedobór. Nie trudno znaleźć przykłady  z historii i czasów współczesnych. Niedobór powoduje zróżnicowanie społeczne, aż do podziałów klasowych i antagonizmów klasowych. Upadek bolszewizmu w Związku Radzieckim i innych demoludach to w prostej linii wynik zjawiska totalnego niedoboru.

Niedobór we współczesności

Doskonałą ilustracją oddziaływania „nadmiaru” i „niedoboru” jest właśnie porównanie gospodarek współczesnych. Gospodarka rynkowa, oparta  na prywatnej własności, generuje totalny nadmiar wartości. Następuje  to w wyniku wysokiej sprawności kapitału i pracy w tych gospodarkach. W gospodarkach tych pojawia się nadmiar siły roboczej, którą należy utylizować w sposób nieprodukcyjny. Państwo generuje więc „roboty publiczne”, by dać zatrudnienie tej zbędnej sile roboczej, która staje   się konsumentem nadmiaru wytworzonych dóbr konsumpcyjnych. Tymi robotami publicznymi są np. zbrojenia, wojny, przemysł kosmiczny, nikomu nie potrzebne, a kosztowne badania naukowe, np. kosmologia. Roboty publiczne stanowią wentyl bezpieczeństwa gospodarki. Dzięki temu Stany Zjednoczone były w stanie narzucić Związkowi Radzieckiemu zimną wojnę.

Gospodarka zaś tego Związku funkcjonowała na granicy stałego niedoboru, a to w wyniku niskiej sprawności kapitału i pracy w warunkach tzw. uspołecznienia środków produkcji. Oddelegowanie wielkiej armii pracy  i kapitału do przemysłu zbrojeniowego, pogłębiało zjawisko totalnego niedoboru. Rodziło to ruchu społeczne i konflikty, najbardziej ujawniające się na terenie Polski. W tym wypadku to zjawisko niedoboru sterowało „historią”.

 Dwa typy gospodarek

Reasumując, w istocie można wyróżnić dwa typy gospodarek, czy ekonomik.
Nie są to gospodarka pierwotna, feudalna, kapitalistyczna, czy socjalistyczna. Każda z nich jest gospodarką sterowaną nadmiarem, czy niedoborem. Ten element jest czynnikiem nadrzędnym w dziejach ludzkich. On wyznacza kierunek zmian, nadaje bieg dziejom i ludzkim postępowaniom. We wszystkich tych formacjach stosunki międzyludzkie kształtują się inaczej, lecz nadrzędnym czynnikiem jest nadmiar i niedobór i te zjawiska sterują gospodarką.

Biorąc to pod uwagę należy wyróżnić dwa typy gospodarek. Jedną będzie to gospodarka  nadmiarowa, a drugą gospodarka  niedoborowa  oraz gospodarka mieszana. Dotyczy to oczywiście społeczeństw funkcjonujących w warunkach wymiany. W takim społeczeństwie nadmiar rodzi konkurencję. Konkurencja z  kolei jest czynnikiem generujący nadmiar.  Są to dwa czynniki wzajemnie się wzmacniające, stanowiące sprzężenie zwrotne. Natomiast niedobór przekształca producenta w monopolistę. Monopolista zaś generuje niedobór, ponieważ w jego interesie jest pozostanie monopolistą, co oznacza przewagę zbywcy nad nabywcą produktu, czymkolwiek to jest.

W warunkach gospodarki uspołecznionej, a takimi są, jak wiadomo, gospodarki socjalistyczne, pojawia się chroniczny niedobór. Niska sprawność kapitału            i pracy w tym ustroju jest czynnikiem rodzącym ten niedobór. Mechanizmy rodzące niedobór zostały precyzyjnie opisane w dziele Janosa Kornai’ego, węgierskiego ekonomisty, pt.”Niedobór w gospodarce”. Cokolwiek zostanie wyprodukowane znajdzie zbyt. Niedobór wymaga dodatkowo dystrybutora. Powstający niedobór przekształca producenta w monopolistę, nawet jeśli na rynku jest wiele producentów podobnych. Wszyscy oni stają się zespolonym monopolistą. Oto polscy rolnicy w okresie PRL-u, choć stanowili grupę indywidualnych producentów, stali się w stosunku do władzy monopolistą, ponieważ – mimo wysokiej produkcji – na rynku funkcjonował niedobór.     Ten niedobór powstawał w wyniku wysokiego eksportu produktów rolnych, kosztem rynku wewnętrznego. W tej sytuacji władza nie mogła pozwolić sobie na kolektywizację. Zmonopolizowane rolnictwo okazało się silniejsze od władzy. Ten przykład pokazuje oddziaływanie niedoboru na historie gospodarczą.

Jeszcze o nadmiarze w historii

Wpływ oddziaływania nadmiaru i niedoboru można prześledzić w historii i w historii gospodarczej, jak to już wyżej zaznaczono. I tak, w starożytnym Egipcie, jak i innych społecznościach, podejmowano się realizacji wielkich budów w postaci piramid, czy świątyń, których budowę prowadzono niejednokrotnie dziesiątki lat. Te założenie budowlane pełniły rolę „robót publicznych”, według Keynesa, pozwalały utylizować nadmiar siły roboczej i umożliwiały w warunkach gospodarki bez-pieniężnej dystrybucję środków egzystencji dla wielkiej armii Egipcjan, w istocie okresowo bezrobotnych        (w okresach wylewu Nilu). Te wielkie przedsięwzięcia świadczą też  o osiąganiu przez Egipt nadmiaru tych środków egzystencji. Bez tego nadmiaru realizacja tych budów, czy np. prowadzenia wojny, byłyby niemożliwe. Wydaje się, że ukonstytuowanie się samego państwa Egipskiego u zarania jego egzystencji byłoby niemożliwe bez powstającego zjawiska nadmiaru.To stwierdzenie dotyczy wszystkich innych państwowości starożytnych. Wielopoziomowy i wielostronny nadmiar w Rzymie starożytnym umożliwiał budowę miasta Rzymu, utrzymywanie legionów, prowadzenie wojen i bogacenie się patrycjuszy. O nadmiarze ludnościowym świadczy np. darmowe rozdawnictwo zboża dla „proletarii” rzymskich. Teza o historio-sprawczym działaniu nadmiary na ukonstytuowanie się społeczności państwowych starożytności wydaje się być niewątpliwa.

W czasach nam współczesnych działanie nadmiaru prześledzić można  na przykładzie gospodarki USA. Sprawność kapitału i pracy  w tej gospodarce jest tak wielka, że nadmierny nadmiar grozi załamaniem gospodarki. Ograniczona wielkość zatrudnienie jest w stanie wytworzyć dobra dla całego społeczeństwa. Pozostałej, zbędnej sile roboczej, należy jednak stworzyć warunki nabywania dóbr, by cały nadmiar został zutylizowany. Jedynym rozwiązaniem są szeroko zakrojone „roboty publiczne”. Tymi robotami publicznymi są, jak już zaznaczono, zbrojenia, przemysł kosmiczny, także wojny, pomoc charytatywna dla państw nierozwiniętych i podobne przedsięwzięcia. Dają one zatrudnienie milionom ludzi i pozwalają utrzymywać gospodarkę we względnej równowadze. Ten element zaczyna oddziaływać w gospodarce chińskiej.

Podobna opinię należy wyrazić w stosunku do podobnych przedsięwzięć średniowiecza. Budowa wielkich katedr gotyckich, zamków, pałac i obwarowań nie byłaby możliwa bez wszechstronnego nadmiaru. Co więcej, wzrastający nadmiar, powstający w wyniku wzrostu sprawności pracy i kapitału jest czynnikiem nieustannego rozwoju społecznego, co jest stwierdzeniem niewątpliwym.

Oddziaływanie niedoboru

Natomiast funkcjonujący w społeczeństwie niedobór, powstający w wyniku wydarzeń losowych, czynników politycznych, demograficznych i wielu innych ma oddziaływanie odmienne. Prowadzi do regresy, zahamowań, zaburzeń społecznych i politycznych, a nawet upadku państw, czy społeczeństw. Wojny     i ich rezultaty są niewątpliwie efektem oddziaływania  nadmiaru i niedoboru. Najlepszym przykładem oddziaływania niedoboru (a także nadmiaru)  w starożytności są najazdy plemion koczowniczych. Impulsem do tych najazdów mógł być nadmiar ludnościowy przy niedoborze czynników bytowych lub tylko zagrożenie niedoborem. Plemiona te były zmuszone szukać lepszych warunków egzystencji i usuwać na swej drodze miejscowych konkurentów. Generowało to okrucieństwa w stosunku do zawojowanych ludów, choć działały niewątpliwie i inne czynniki, zakodowane w samej naturze człowieka. Okrucieństwo Mongołów było nieracjonalne, więcej korzyści przyniosłoby pełne zniewolenie podbitych społeczeństw, zamiast ich wyniszczanie. Dodatkowy czynnik, jaki tu i we wszystkich innych zachowaniach najeźców zadziałał, ma źródło w emocjonalności ludzkiej, jako drugiego składnika, poza racjonalnością, ludzkiej psychiki. Tym elementem sprawczym zachowań agresywnych jest zapewne ludzka potrzeba dominacji, która pcha jednostki,      czy grupy kierownicze, osiągające już pewną pozycje dominującą ku coraz szerszemu poszerzaniu pola władzy. Ta cecha ludzkiej psychiki może być tematem innej dysertacji.

Innym przykładem zadziałania niedoboru są zapewne wszelkie spontaniczne ruchy rewolucyjne. Takim spontanicznym ruchem była Wielka Rewolucja Francuska, której pierwszymi przyczynami były narastające niedobory czynników bytowych po jednej stronie kosztem narastającego  bogactwa po drugiej (arystokracja, dwór królewski, kościół katolicki). Dalsze wypadki polityczne już tylko nałożyły się na podstawowy czynnik, to jest bunt społeczny. Czynnikiem sterującym historią francuską tego okresy był niewątpliwie niedobór.

Drugim przykładem jest wybuch buntu społecznego w Rosi podczas I Wojny Światowej (Rewolucja Lutowa). I tu czynnikiem sprawczym był totalny niedobór, Tm razem niedobór powszechny, niepochodzący z rozwarstwienie klasowego.  Na ten spontaniczny, powszechny bunt nałożyły się działania polityczne grup społecznych, widzących w nim okazje do zdobycia pozycji dominującej w polityce. A już klasycznym przykładem zadziałania niedoboru jest wyrosły na tym gruncie antagonizm klasowy w Polsce roku 80 - tego.Ten antagonizm zaowocował spontanicznym ruchem strajkowym, który doprowadził do powstania „Solidarności”. I tu na ten niesterowany zrazu ruch nałożyły się znane działania polityczne, które doprowadziły do wielkiego przewrotu politycznego w świecie.

Niedobór w gospodarce socjalistycznej

Osobną uwagę należy uczynić pod adresem genezy niedoborów w gospodarce
socjalistycznej.  Mechanizmy powstawania niedoborów opisał wspomniany ekonomista węgierski Kornai. Podstawową przyczyną  jest jednak inny czynnik. Leży on po stronie nieprawidłowych stosunków produkcji. W warunkach gospodarki rynkowej wielość podmiotów gospodarczych wymusza wśród nich konkurencję, ( która sama w sobie jest niemoralna, bo jej celem jest zniszczenie konkurenta rynkowego, co objawia się dość powszechnymi bankructwami, a nie chęcią udoskonalenia i obniżenia ceny produktu. Ten element konkurencji jest wtórny). Konkurencja rodzi nadmiar. Te dwa elementy wzajemnie się sprzęgają w postaci sprzężenia zwrotnego o charakterze cybernetycznym. Taka gospodarkę należy określić, jako gospodarkę konkurencyjno – nadmiarowa.

W gospodarce uspołecznionej zostaje wyeliminowana konkurencja, podmiotu gospodarcze przekształcają się w monopolistów. Konkurencja zachodzi na poziomie władzy ekonomicznej pretendentów do stanowisk, co wręcz osłabia sprawność produkcyjną podmiotów. Monopolista nie musi zabiegać o przychylność konsumenta, zajmuje on pozycję dominującą, realizuje przewagę zbywcy nad nabywcą. Wzrastający niedobór pogłębia monopolizację gospodarki, którą można określić jako gospodarka monopolowo-niedoborową. Monopolizacja prowadzi do spadku sprawności kapitału i pracy, brak konkurencji nie wymusza podnoszenie sprawności produkcyjnej. Działają i inne czynniki, jak wzrastająca koncentracja i monopolizacja, jako defekt walki o poszerzenie pola władzy między „socjalistycznymi właścicielami”.

Historia dwudziestowieczna to historia konkurencji między dwoma systemami ekonomicznymi: gospodarką konkurencyjno- nadmiarową i gospodarką monopolowo-niedoborową. W warunkach tej konkurencji tzw. zimna wojna, prowadzona przez oba układy, wymuszała oddelegowanie po stronie radzieckiej wielkiej armii pracy do przemysłu wojennego, co pogłębiało chroniczny, strukturalny niedobór w warunkach niskiej sprawności kapitału i pracy. Pogłębiający się niedobór doprowadził do upadku tych gospodarek. Zawierały one w swojej podstawowej ekonomicznej i politycznej strukturze element swojego upadku, element wewnętrznej sprzeczności. Po stronie zachodniej takie wydelegowanie wielkiej armii pracy do struktur przemysłowych wojskowo-kosmicznych było, odwrotnie, czynnikiem stabilizacji gospodarki w warunkach wysokiej sprawności kapitału i pracy

Reasumując należy podnieść i uświadomić czynnikom kierującym gospodarką opisane mechanizmy sterujące, którymi należałoby się posługiwać (nadmiar) lub ich unikać (niedobór).

Mechanizm powstania nadmiary w gospodarce wymiennej.

Mając na myśli gospodarkę wymienną, należy rozumieć gospodarkę nie koniecznie opartą o środki płatnicze, lecz także opartą na wymianie „barterowej”. Pod tym pojęciem należy rozumieć równoważną wymianę wartości bez pośrednictwa pieniądza.

Nadmiar może powstać w warunkach istnienia w gospodarce wielości, niezależnych podmiotów gospodarczych. Każdy z nich pragnie osiągnąć przewagę, musi więc wprowadzać do obrotu jakiekolwiek dobra w ilości przewyższające popyt. W przeciwnym wypadku nabywca wybierze produkt podmiotu konkurencyjnego, jako bardziej sprawnego. Oferowane dobro musi spełniać oczekiwania nabywcy. Między zbywca, a dystrybutorem zachodzi wymiana informacji. Tą informacją są „zamówienia”. Wzrost zamówień jest sygnałem do wzrostu produkcji. Wytwórca, żeby sprostać wymogom rynku, musi operować nadmiarem konstrukcji, to znaczy dysponować rezerwami produkcyjnymi, bo inaczej nie sprosta popytowi i zostanie wyeliminowany. Niedobór zamówień informuje o spadku popytu. Wytwórca musi rozpoznać przyczyny. Musi obniżyć koszty, poprawić produkt lub wprowadzić na rynek inny, nowy produkt, generując niszę popytową. Następuje więc doskonalenie wytworu lub wzrost asortymentu. Następuje wzrost sprawności kapitału i pracy wszystkich wytwórców w sposób widoczny. Wytwórca, który uzyska sukces, uzyskuje przewagę, eliminując konkurentów i zajmując ewentualnie pozycje monopolisty. Nie musi to oznaczać stagnacji. Konkurent postępuje podobnie. 

Podwójna konkurencja

Na rynku toczy się podwójna konkurencja. Popyt na dobra jest rozwarstwiony. W ręku konsumenta znajdują się środki płatnicze o różnej mocy, zależnej  od pozycji zawodowej konsumenta. Podstawowa część tych środków (lub całość u ludzi ubogich) jest przeznaczona na popyt podstawowy, to jest zaopatrzenie bytowe. Popyt na te produkty jest ograniczony pojemnością konsumpcyjną danej społeczności. Konkurencja o ten popyt jest ograniczona. Na ograniczonym rynku producenci tworzą wytwory sobie równoważne, o kosztach sub-minimalnych, na tyle wysokich, by nie zbankrutować, ale i nie dać się wyprzeć z rynku. Tak się dzieje na rynkach lokalnych, na których działa wiele podmiotów o tożsamej produkcji, np. piekarzy, masarzy itp. Na takim rynku jedynie wielki producent, mający możliwości dumpingu jawnego, czy ukrytego, likwiduje małych przedsiębiorców i zajmuje pozycje monopolisty.

W istocie prawdziwa konkurencja toczy się o nadwyżki finansowe, znajdujące się w ręku konsumenta. W warunkach konkurencji, jeśli nawet na rynku funkcjonuje monopolista, to jego monopol jest ograniczony, musi on podporządkować się jednak konkurencji. Konkurencja nie toczy się w istocie między równoważnymi produktami, zegarka z zegarkiem, buta z butem, czy komputera z komputerem. Konsument z nadwyżką finansową ma do wyboru wielość produktów. Tak wiec konkurencja toczy się miedzy komputerem,   a wycieczką, aparatem fotograficznym, a nartami itp. Monopolista na rynku nadmiarowym musi się zachowywać jak podmiot podlegający konkurencji Nie może ograniczać produkcji, zaniechać doskonalenia, czy obniżania kosztów itp. Przykładem klasycznym jest Microsoft Bila Gatesa, w istocie monopolisty w swoim rodzaju, to jednak  podlegający prawom rynkowym. Jeśli nawet ograniczył pole wpływu konkurentów, np. Aple, to musi pilnować praw rynkowych, bo inaczej znajdzie się konkurent z innej dziedziny i przechwyci nadwyżki finansowe znajdujące się w rekach konsumenta. Podobnie dzieje się na rynku wyrobów luksusowych, np. samochodów. Tu toczy się konkurencja        o popyt hedonistyczny i uszczuplenie finansów nadmiarowych. Totalni monopoliści panują na runku totalnie niedoborowym.

Pojemność konsumpcyjna społeczności ma swoje granice. Rynek nadmiarowy prowadzi do pełnego zaspokojenia popytu. Podmiot, który nie zorientuje się      w porę o wysyceniu popytu i nie znajdzie produktu zastępczego, lub nie znajdzie lub wygeneruje niszy popytowej, traci swoja pozycję i upada.Tak dzieje się na rynku samochodowym, budowlanym, i wielu innych rynkach.

Mimo tych uwag, należy podnieść też wartość umiarkowanego niedoboru. Dla podmiotu gospodarczego umiarkowany niedobór, jeśli dotyczy wszystkich podobnych podmiotów, jest korzystny. Gwarantuje bowiem bezpieczeństwo gospodarcze producenta, choć z drugiej strony, prowadzi do stagnacji. Przykładem polskie rolnictwo w okresie PRL-u. Mimo wysokiej produkcji, jednej z większych w Europie, na rynku panował niedobór. Był to niedobór nadmierny, chłopi pełnili więc role monopolisty w stosunku do władz.   .Pozwalało to chłopom opierać się kolektywizacji. Niedobór był tu czynnikiem pozytywnym. Umiarkowany niedobór w gospodarce uspołecznionej był we wszystkich demoludach czynnikiem stabilizacji przedsiębiorstw, choć powodował stagnację, której pewne przezwyciężanie następowało w wyniku elementu konkurencyjności Zachodu. Po wprowadzenie gospodarki konkurencyjno - nadmiarowej po 1989 roku, wiele przedsiębiorstw, musiało upaść, bo nie sprostało pojawiającej się nagle ekonomice konkurencyjno-nadmiarowej. Biorąc to pod uwagę należy udzielić nagany władzom RP po 1989 roku i ekonomistom, którzy w sposób nieprzemyślany pozwolili na zbyt radykalną konwersje gospodarki. Należało otworzyć granice dla kapitału przemysłowego i finansowego, a zamknąć dla kapitału handlowego, na taki czas,  aż przedsiębiorstwa zdążą się przestawić na gospodarkę konkurencyjne-nadmiarową.

Powyższy szkic, bardzo uproszczony, nie dokumentuje w pełni postawionej tezy. Dla autora nie ulega wątpliwości, że w nauce ekonomii nie uwzględnia się należycie elementu niedoboru i nadmiaru. Może jedynie Korany podjął się analizy tego czynnika w ekonomii.


                                                                                      UP72156




. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz