czwartek, 8 września 2011

Moja prywatna ekonomia I, Moja ekonomia II, Moja ekonomia III, Moja prywatna IV, Moja prywatna ekonomia V, Moja prywatna VI


Poniższa dysertacja jest wyrazem osobistych poglądów nieprofesjonalisty, zainteresowanego ekonomią, jako jedną z dziedzin związanych blisko z działalnością życiową człowieka, a zawierającą w swoim składzie wiele niejednoznaczności. Zestawiając poglądy autorytetów ekonomii na poszczególne elementy tej nauki, można znaleźć bardzo różne i często sprzeczne zdania  o ich istocie i funkcji. Dowodzi to braku jednomyślności  naukowców w przedmiocie i generuje nawet przeciwstawne sobie teorie i zalecenia. Błędne poglądy u ekonomistów, czy polityków   pociągają za sobą błędne, czy wręcz przestępcze decyzje. Wystarczy uprzytomnić sobie  historyczne konsekwencje i wręcz  nieszczęścia, jakie pociągnęły za sobą błędne analizy pojęcia „wartości”  i „wyzysku” w  marksistowskich i bolszewickich praktykach gospodarczych. Poniższa wypowiedź, pozbawiona  waloru naukowości, jest efektem wieloletnich, pobieżnych zainteresowań tematem i próbą własnego spojrzenia  na ten wycinek ekonomii. Tematyka tu podjęta jest nadal aktualna, nie można jej pomijać w dzisiejszej praktyce gospodarczej. Brak wykształcenie ekonomicznego u autora niechaj  będzie usprawiedliwieniem  braków tych wypowiedzi. Napisanie jednej „pracy” nasunęło kolejne refleksje i tak powstało pięć części, które nie wyczerpują w całości tematu i wymagałyby może przepracowania i wielu poprawek. Staną się zapewne dla czytelnika, szczególnie profesjonalnego, źródłem krytyki, ale może i bardziej profesjonalnej analizy. Autor prosi o wyrozumiałość dla zbyt amatorskiego przedłożenia tematów.

                                  
                            M o j a    p r y w a t n a   e k o n o m i a    I
                                                     
                                                                    UP72156
                                                             
                                                                      Wstęp

Ekonomia jest dziedziną nauki niejednoznaczną. Poszczególne kategorie ekonomiczne, takie jak wartość, wartość dodana, rola pieniądza, funkcja stopy procentowej, konkurencja, funkcja ceny, popyt i podaż, kryzys, recesja i ich przyczyny  są odmiennie rozumiane i dyskutowane przez poszczególnych ekonomistów. Odmienność poglądów na te kategorie świadczy, że ekonomia jako nauka nie konstruuje twierdzeń całkowicie prawdziwych. Dowodem tego jest też falowy rozwój organizmów gospodarczych, od recesji do kryzysu, a ekonomiści nie potrafią znaleźć poprawnej recepty na takie zawirowania. Gdyby ekonomia była nauką całkowicie ścisłą, to rozwój gospodarczy stanowiłby linię o charakterze wznoszącym, bez zakłóceń. Jak dotąd ekonomia nie stworzyła systemu spójnych, w pełni prawdziwych pojęć, tak jak to jest w matematyce, lub  w fizyce, która w czasie swego rozwoju systematycznie tworzy zdania, czy pojęć w pełni prawdziwe. 

Podejmiemy próbę dyskusji na  pewne podstawowe składowe ekonomii, zapewne nie rozpatrywane w tej nauce w formie przedłożonej w tej pracy. Wyrazimy je w bardziej ścisłych i lub w bardziej poprawnych stwierdzeniach. Przedłożymy także pewne własne, może kontrowersyjne, konstrukcje myślowe, jako próbę pewnego uogólnienie składników ekonomii? Pojawienie się internetu umożliwia wypowiadanie się także nieprofesjonalistom na różnorodne tematy, co zapewne w jakiejś mierze wzbogaca potencjał myślowy wielu dziedzin wiedzy.

Elementem rozważań w tej dysertacji niech będzie pojęcie "wartości". Postaramy się stworzyć i prześwietlić  system uściślonych pojęć, dotyczący tego elementu ekonomii, oczywiście w odniesieniu do dobra materialnego, niematerialnego, czy duchowego. Operować będziemy tym pojęciem w oderwaniu od codziennej praktyki gospodarczej, w której wartość rozumiana jest jako kategoria  opisywana przez cenę rynkową. Chcemy mówić o wartości w sposób czysto teoretyczny.
                          
                                       Składniki „mojej prywatnej ekonomii”
Podmiot

Układy wchodzące w kontakt i interakcję ze światem zewnętrznym, czy miedzy sobą  i przenoszące na siebie lub na inne  składniki świata zewnętrznego wytwory własnej,  lub cudzej  działalności, nazwiemy podmiotami. Będzie to wiec   przedsiębiorstwo, organizacja społeczna, czy polityczna, pojedynczy człowiek,  zorganizowana grupa ludzka, lecz i wszystkie inne składniki świata ożywionego, zespoły społeczne zwierząt, pojedyncze osobniki, rośliny, bakterie i także wirusy, czy całe ekosystemy. Interakcje między tymi podmiotami, czymkolwiek one są, mają zbliżony  charakter i przebieg. W toku dalszych wywodów i może kolejnych dysertacji to stwierdzenie zostanie udokumentowane. Podmiotem zatem będziemy nazywać  wszystko to, co dokonuje poboru składników świata zewnętrznego, wytwarza takie składniki, lub dokonuje wymiany składników między sobą.  

Przedmiot

Zewnętrzne  natomiast składniki rzeczywistości w stosunku do podmiotu, które ten  pobiera lub tworzy i przekazuje innym podmiotom, zwać będziemy przedmiotami (także dobra całkowicie emocjonalne, czy duchowe, także żywe, czy abstrakcyjne np. klimat, krajobraz, wytworu duchowe w rodzaju wiersza, czy obrazu). W niektórych wypadkach przedmioty mogą także pełnić funkcje podmiotów i na odwrót. I tak zwierze, jeśli jest aktywnym uczestnikiem interakcji z środowiskiem,  wtedy pełni rolę podmiotu, a jeżeli jest elementem biernym w stosunku do innego podmiotu, składnikiem interakcji między podmiotami lub środkiem zaspokojenia potrzeb podmiotu, pełni funkcje przedmiotu. (Powyższe stwierdzenia obarczone są niedoskonałością i  niepełną precyzją, niech jednak takimi pozostaną. Oddają w pewnej mierze rozumienie tych pojęć).     

Ekonomia

Ekonomię  będziemy uznawać za opis interakcji miedzy podmiotami, lub miedzy podmiotami, a przedmiotami, takich interakcji, które spełniają na terenie podmiotu, nawet jeśli jest to całe społeczeństwo, poniżej opisane dwie funkcje, to jest zapewniają homeostazę i przeciwdziałają wzrostowi entropii podmiotu. Do ekonomii włączymy zatem interakcje między podmiotami zorganizowanymi, strukturami społecznymi,  podmiotami o funkcjach wytwórczych,  lub także między składnikami materii ożywionej i środowiskiem, ponieważ te interakcje mają podobny lub zbliżony charakter, jak interakcje miedzy ludźmi w procesie wymiany i gwarantują spełnienie owych dwu funkcji. Mamy tu na myśli interakcje między ekosystemami, między zwierzęciem, czy rośliną, a środowiskiem, między bakterią, a jej środowiskiem, czy człowiekiem, oraz interakcje tych podmiotów między sobą. Wszystkie te interakcje mają podobną lub nieraz identyczną strukturą i przebieg.  Jest to zatem odmienne widzenie ekonomii, zapewne pozbawione słuszności.
        
Właściwości podmiotu

Celem bardziej jednoznacznego rozbioru zagadnienia, najpierw należy opisać zjawiska, czy procesy którym podlega  podmiot, czy to będzie pojedynczy człowiek, organizacja gospodarcza, społeczna, zwierze, czy roślina. Występują one i dotyczą wszystkich podmiotów wchodzących w interakcje ze sobą i tworzących treść ekonomii według tej wypowiedzi..
         
1. Tak więc każdy z podmiotów odznacza się właściwością, którą nazwiemy „homeostazą”.  Homeostaza oznacza stałość środowiska wewnętrznego lub równowagę. Homeostaza ulega stałym wahaniom w wyniku wewnętrznej fluktuacji funkcji podmiotu lub w wyniku interakcji ze środowiskiem. Podstawową potrzebą podmiotu jest utrzymanie tej homeostazy na stałym poziomie, poziomie równowagi. Podmiot obdarzony jest mechanizmami gwarantującymi mu taką homeostazę. Mechanizmy te określić można jako sprzężenia zwrotne.

2. Drugą znamienną cechą każdego podmiotu jest entropia. Entropia jest pojęciem paralelnym, zbliżonym, choć ma wydźwięk bardziej rozszerzony i dynamiczny. Homeostaza to pojęcie obrazujące bieżący stan podmiotu, jego bieżącą równowagę wewnętrzną, natomiast entropia to miara uporządkowania podmiotu w skali czasu i przestrzeni w wymiarze szerszym. Podmiot obdarzony jest mechanizmami gwarantującymi stałość poziomu entropii lub jej zmniejszanie. Najogólniej mówiąc „entropia” to miara uporządkowania. Wyraża się matematycznie wzorem odpowiadającym ujemnemu logarytmowi z prawdopodobieństwa. Najwyższe uporządkowanie zatem to ujemny logarytm z „jeden”, czyli „zero”. Im niższa entropia tym większe uporządkowanie. Oba zjawiska w obrębie podmiotu współdziałają ze sobą i tworzą wspólny mechanizm „zarządzający” podmiotem. Homeostaza jest stanem, entropia jest procesem.
         
Funkcjonalność  podmiotu

Wychodząc z pozycji tych dwóch właściwości  można już zdefiniować funkcjonowanie podmiotu. Podstawą jego funkcją jest konieczność utrzymania stałości własnej homeostazy, to jest równowagi fizjologicznej i strukturalnej oraz stanu entropii. Podmiot obdarzony jest mechanizmami, gwarantującymi mu zachowanie takiej równowagi. Uzyskuje ją między innymi poprzez interakcje z otoczeniem, to jest z przedmiotami, czy to będzie ciało materialne, czy zespół cech środowiska, czy samo otoczenie przyrodnicze oraz  interakcje z innymi podmiotami. Podmiot musi posiadać mechanizmy, które mu zapewnią tą bieżąca homeostazę, lecz i pozwolą na zahamowanie wzrastającej entropii. Najprostszym przykładem dla człowieka jest utrzymanie homeostazy w wyniku spożywania pokarmu, a przeciwdziałanie wzrostowi entropii poprzez leczenie choroby. Ten najprostszy przykład obrazuje w sposób dokładny istotę zagadnienie. Jedną z podstawowych potrzeb podmiotu jest więc konieczność stałego obniżenia entropii lub utrzymania jej na stałym poziomie.
         
Wartość

W świetle powyższego można pokusić się zdefiniowanie pojęcia wartości. W ekonomii, jako nauce – w naszym rozumieniu -  o wzajemnych interakcjach między podmiotami, funkcjonuje szereg pojęć, które wraz z innymi elementami, w sumie można uznać, po ich zestawieniu, za tkankę ekonomii. Takimi pojęciami są np. potrzeba, użyteczność, praca, wydajność, sprawność pracy,  dążenia, szereg pojęć wysoce specjalistycznych i technicznych: kapitał, koniunktura, recesja, kryzys no i jedno ze znaczących: pojęcie „wartości” dobra.                                 
        
Rozważymy zatem pojecie wartości, które funkcjonuje w ekonomii od samego jej powstania  i zaprzątało umysły wielu ekonomistów z Adamem Smithem na czele. Dyskutowanie nad tym pojęciem, czy zjawiskiem ekonomicznym nie jest łatwe, ponieważ na ten temat napisano wiele, co dowodzi, że jest to pojecie niejednoznaczne i nie do końca zdefiniowanego.
         
Określenie wartości
 Mając  na uwadze pojęcia omówione powyżej (homeostaza, entropia), można  w przybliżeniu ustalić, czym jest „wartość” przedmiotu,   dobra, które zostaje przez  podmiot zaabsorbowane.

Cechę tę, to znaczy wartość, ma zatem każdy przedmiot, który pozwala utrzymać homeostazę absorbującego go układu lub przeciwdziałać wzrostowi entropii szeroko pojętej tego układu, lub obniżyć entropie układu, który jest tego przedmiotu absorberem. Udokumentować to można szeregiem przykładów.

Przedmiot (lub podmiot), który nie spełnia tych funkcji, nie posiada dla podmiotu  wartości. Przedmiot, który burzy homeostazę lub podwyższa entropie podmiotu, uznamy za nie tylko nieposiadający wartości, lecz przypiszemy mu „wartość ujemną” (np. bakteria, czy wirus). Teza ta jest bardzo względna, ponieważ prawie wszystkim przedmiotom realnego świata można przypisać cechę użyteczności, a więc i wartość. Przykładem może być przedmiot o nazwie „krajobraz”, który może cieszyć oko, a wiec stanowić obiekt handlu, jako element turystyki, ma więc cechę wartości w naszym rozumieniu. Poszczególni ekonomiści w różny sposób definiowali wartość przedmiotu. Próbowali ustalić źródło powstawania wartości. Uznawali, że tym źródłem jest ludzka praca. Ludzka praca przenosi na przedmiot wartość. Czy te ich poglądy były słuszne? Należ więc rozważyć to zagadnienie bardziej szczegółowo.        

Praca jako generator wartości

Co może przenieść na przedmiot, jako wytwór działalności produkcyjnej, praca? Ekonomiści operowali pojęciem czasu pracy, jakiego należy użyć, by uczynić z substancji przedmiot użyteczny i jego wartość oceniali według ilości pracy potrzebnej do jego wytworzenia. W potocznym zrozumieniu, wartość przedmiotu byłaby więc większa, gdyby zastosowano więcej czasu na produkcje przedmiotu, a więc wolniejsza praca nadawałby przedmiotowi większą wartość. Ekonomiści omijali te trudność, postulując tzw. społecznie niezbędny czas pracy, potrzebny do wyprodukownia przedmiotu. Należy jednak zastanowić się, co właściwie przenosi się na przedmiot podczas jakiejkolwiek pracy. Czy czas pracy może być miernikiem wartości przedmiotu ? Czy sam proces pracy, to jest przemieszczanie materii z miejsca na miejsce, może być miernikiem wartości, bo przecież praca to nic innego, jak takie przemieszczanie przedmiotu, jego obróbka lub przetwarzanie w przeróżnych formach materialnych. A co z np. pisaniem wiersza, jak ocenić jego wartość w kategorii czasu pracy, jako miernika wartości przedmiotu.
        
Właściwe źródło wartości

Nie wdając się w zbędne dyskusje, należy nadmienić, że praca to przecież nic innego, jak wydatkowanie energii na pewnej drodze. Jeśli pominiemy pojęcie „drogi”, to pozostanie nam samo pojęcie energii. Wytwórca, kimkolwiek jest, czy to człowiek, czy koń, czy maszyna energetyczna, wydatkowuje podczas pracy energie. A zatem o wiele prościej jest uznać, że za wartość przedmiotu odpowiedzialna jest porcja wydatkowanej energii na jego wytworzenie. Kłopot z czasem pracy i jego długością uchodzi tu w ocenie wartości dobra. A z fizyki wiemy, że w procesie każdej pracy zostaje wydatkowana pewna porcja energii. Część tej energii zostaje zużyta na samo przemieszczenie, obróbkę przedmiotu, reszta uchodzi w postaci rozproszonej do otoczenia. Nie ma sposobu, by całą porcję energii zużyć na pracę. Stosunek energii zużytej na samą pracę do całkowitej energii wydatkowanej w procesie takiej pracy zwiemy sprawnością energetyczna pracy. Na wytwarzany produkt przechodzi więc wartość tej porcji energii, którą wydatkujemy w procesie pracy z pominięciem energii rozproszonej. Wartością przechodzącą  na produkt jest tylko ta część energii, która przekształcona została w ruch, z pominięciem tej, która została rozproszona. Tak więc niezależnie od długości czasu pracy i niezależnie od wydatkowania całkowitej porcji energii, na produkt przechodzi tylko wartość tej cząstki energii, która jest przekształcona bezpośrednio w pracę. Taka sama porcja energii  przechodzi na produkt niezależnie od sposobu produkcji, zmianie ulega tylko porcja energii rozproszonej. Tak więc posługując się pojęciem energii, jako miarą, można ustalić precyzyjnie i bezbłędnie wartość produktu i tym samym wartość wymienną i tą  miarą porównać ekonomicznie ze sobą wytwory ludzkiej pracy.

Wartość przedmiotów, do których wyprodukowania zużyto te same porcje  energii, przekształconej w pracę, jest porównywalna. Można by tę wartość wyrażać w kaloriach, czy dżulach, jako „jednostkach płatniczych”, lub ustalić wartość jednostki energii w środkach płatniczych i w ten sposób mieć precyzyjny miernik porównawczy. Energia rozproszona nie powinna wchodzić do miary wartości przedmiotu. Wytwarzając przedmiot jakąkolwiek metodą,  ilość energii niezbędnej do  jego wytworzenie, przekształconej w pracę, będzie zawsze tożsama, i tylko ta energia świadczy o wartości. Ktoś zapyta: a wartość surowca? Odpowiedź jest prosta:  jego wartość to nic innego, jak wartość energii niezbędnej do jego pozyskania, wracamy więc do początku rozumowania. Pozostaje do rozważenie pozycja energii rozproszonej.
        
Rola energii rozproszonej w wytwarzaniu wartości

Wytworzenie przedmiotu w jakikolwiek sposób, ręcznie, czy mechanicznie, niezależnie od metody, zawsze wymaga wydatkowania dokładnie tej samej ilości energii, natomiast każda z metod powoduje straty rozproszone o różnym potencjale. Wytwórca musi jednak odzyskać wartość tej straconej energii, bo inaczej nie będzie w stanie powtórzyć procesu wytwórczego. Do wartości produktu podczas wymiany, a więc do wartości wymiennej, należy jednak dodać i wartość energii rozproszone w procesie pracy i ta wartość odzyskać. Powstaje tu pewna trudność pojęciowa. Znowu ten kto pracuje nieoszczędnie, uzyskuje wyższą wartość produktu. I tak w istocie jest. Obiektywna wartość jego produktu jest wyższa od innych produktów o zmniejszonej porcję energii rozproszonej. Tyle tylko, że w procesie wymiany dóbr, jego produkt nie zyska aprobaty innego wytwórcy, który wybierze podczas wymiany tożsamy produkt uzyskany przy niższej stracie energii, wytworzony za pomocą mniejszej porcji energii całkowitej, zmusi tym samym pierwszego wytwórcę do rewizji jego sposobu wytwarzania i szukania sposobu na redukcje energii rozproszonej, lub wyeliminuje go z procesu wymiany. Porównywalne zatem będą produkty wytworzone przez tożsamą porcję energii niezbędnej w procesie o najwyższym współczynniku sprawności pracy, to znaczy przy minimalnej wielkości energii rozproszonej. Uznanie podczas wymianu znajdzie produkt paradoksalnie o najmniejszej wartości, produkt przy wytwarzaniu którego zużyto najmniej energii rozproszonej (a więc w gospodarce rynkowej najtańszy )
        
Wartość własna przedmiotu

Cały ten tok rozumowania jest niepełny i uproszczony. Jeżeli bowiem produktem powstającym w wyniku pracy jest produkt zawierający energie, a więc produkt rolnictwa, mówiąc ogólnie, produkt przyrody ożywionej lub produkt organiczny, to do tak wyżej opisanej wartości, powstającej w procesie produkcji, należy dopisać wartość energii zawartej w strukturze tego przedmiotu, nadanej mu przez przyrodę, jako produktowi przyrody ożywionej, lub jako produktowi przyrody z zamierzchłej epoki (np. węgiel) Wartość takiego wytworu będzie więc zawierać wartość energii zużytej w procesie pracy, plus energia potencjalna produktu. Jako przykład można podać wyznaczenie wartości np. ryb złapanych podczas połowu.

I tak wydatek energetyczny łowienia ryb wynosi np. 2000 kalorii. Dodajemy straty energii na przemianę podstawową, daje to np. stratę 3000 kalorii. Tyle więc powinna wynosić wartość złowionych ryb, mierzona wartością energii, straconej na ich złowienie. Za wartość tych ryb należałoby otrzymać równowartość tych 3000 kal. podczas wymiany. Jednakże złowione ryby reprezentują swoją własna wartość energii. Cały połów wart jest zatem sumie energii wydatkowanej przez pracownika plus energia złowionych ryb.  Ryby te reprezentują więc sumę tych wartości w procesie wymiany np. 50 000 kalorii. Tę energię samego produktu, czy przedmiotu  nazwiemy „wartością własną” produktu, cokolwiek to jest.

Zagadnienie jest jednak bardziej złożone. Wartość przedmiotu, wraz z wartością własną, nie musi zostać przypisana przedmiotowi jako coś stałego, bezwzględnego. Ta wartość może ujawniać się dla jednego odbiorcy, a dla innego pozostawać rzeczą martwa, a zależeć to będzie od bieżącej użyteczności produktu. Jest to więc zjawisko niestałe. Taka wartość może ujawnić się w sposób zmienny w czasie, na kształt krzywej. Wyznacznikiem jest tu bieżąca użyteczność przedmiotu i subiektywna ocena wartości. Pojęciem bliskim tej kategorii myślowej jest zjawisko wartości krańcowej.
           
Zawartość informacji w przedmiocie

To jeszcze nie wszystko. Produkt poza wartością własną, wyrażaną za pomocą jednostek energii, obdarzony jest cechami nie dającymi wyrazić się w jednostkach energii. Przedmiot ma kształt, urodę, smak, i inne cechy organoleptyczne, czy o wyrazie emocjonalnym. Te cechy określić można jako ładunek informatyczny. Porcja ryb, której wartość własną określimy za pomocą ładunku energetycznego, w zależności od gatunku lub upodobań konsumenta, obdarzona jest mniejszym, czy większym ładunkiem informatycznym pod postacią smaku, wyglądu, czy rzadkości. Tego ładunku nie da się wyrazić ani ilościowo, ani jakościowo. A od tego ładunku informacji, zawartego w przedmiocie, zależy też wartość przedmiotu. Jest to także wartość  zmienna.

Można tu dodać, że - być może - ten ładunek informatyczny dałoby się wyrazić za pomoc jednostek energii (?). Należałoby może opracować coś w rodzaju równoważnika energetycznego informacji, na kształt równoważnika cieplnego pracy w termodynamice. Wtedy można by wymierzyć w jednolitych jednostkach całą wartość przedmiotu, zarówno jako sumy energii wydatkowanej w procesie pracy, energii własnej przedmiotu, i równoważnika energetycznego informacji, zawartej w przedmiocie. W ten sposób całą wartość przedmiotu mierzono by za pomocą jednolitych jednostek. Tylko jak określić wartość informacji zawartej w smaku ryby, w kształcie trzewika, czy wierszu? Zagadnienie wymagałoby chyba osobnego studium. Dla wyrażenia pełnej ilościowej wartości przedmiotu, taki równoważnik byłby potrzebny. Pozwoliłby zobiektywizować ocenę całej wartości przedmiotu niezależnie od jego wartości rynkowej. Inną rzeczą jest, że każdy podmiot, czy to człowiek, czy jakikolwiek inny przedstawiciel przyrody, obdarzony jest intuicyjną miarą oceny informacji zawartej w przedmiocie.  Dla człowieka i zwierząt  sprowadza się do wewnętrznej oceny przedmiotu za pomocą receptorów  zmysłowych i aparatu  umysłowego.                        

Organizacja jako odmiana informacji

Do oceny wartości przedmioty należy włączyć jeszcze dodatkowe elementy, których nie da się wyrazić za pomocą energii, czy nawet informacji. Jest to zjawisko pochodne informacji, a jest nim „organizacja”. Wiele przedmiotów czy dóbr, poza ładunkiem energetycznym i informatycznym, posiada jeszcze ładunek „organizacji”. I tak w prostym przykładzie, mebel, który służy do ułatwienia życia, a więc pomaga utrzymać homeostazę pewnego układu, może zostać wytworzony bardzo wymyślnie i spełniać swoją rolę z nadmiarem, np. odznaczać się dodatkowymi urządzeniami. Uznamy więc, że obdarzony jest większym ładunkiem organizacji. Składnik organizacji najlepiej uwidacznia się jako program komputerowy. Maszyna informatyczna w rodzaju komputera posługuje się dwoista formą informacji. Jedna postać jest tworzywem operacji, inna postać w formie programu, steruje operacjami na tym tworzywie. Program komputerowy jest tą częścią informacji, którą  kwalifikujemy jako „organizacja”. W przedsiębiorstwie informacją jest kapitał, a organizacją jest zarządzanie .Organizacja  służy zatem  do sterowania przepływem informacji, jak i też i substancji i energii. Udokumentować to można najlepiej na  przykładzie zakładu produkcyjnego.
       
Zakład pobiera z otoczenie strumień energii, substancji, ukształtowany jest przez ładunek informacji, określany przez miano: kapitał, dopiero jednak po wprowadzenie dodatkowej informacji, za pomocą której nastąpi sterowanie strumieniem energii, substancji i kapitału pojawia się „wartość”. Tą dodatkowa informację nazwaliśmy „organizacją”.

Szum informatyczny

Informacja ma też swój składnik, odpowiednik energii rozproszonej. Będzie to szum informatyczny, który towarzyszy każdej transformacji, czy emisji informacji. Im większy szum, tym też i większa porcja energii rozproszonej, towarzysząca produkcji jakiegoś  przedmiotu. Szum informatyczny towarzyszący powstaniu wytworu  nie jest powielany, jest jednorazowy np. podczas sporządzania planu produkcji. Po jego skonstruowania,  plan jest wcielany bez kolejnych strat.  Jeżeli należy go wpisać w wartości przedmiotu np. kultury, np. jako straty energetyczne, towarzyszące szumowi w procesie powstawania dzieła np. płyty muzycznej, to wpisać w postaci podzielonej i rozproszonej cząstkowo  na wszystkie kopie przedmiotu i w wycenie  należy go uwzględnić. 

Powielalność informacji

Ale najważniejsze jest zjawisko powielalności informacji. Taka  sama porcja informacji  wchodzi w wartość każdego egzemplarza przedmiotu. Proces tworzenia informacji  jest jednorazowy, a  informacja nie jest tracona, jak kaloria, i kolejny egzemplarz wytworu nie wymaga zastosowanie do swego powstania nowego, kolejnego strumienia informacji. Dlatego zawartość  informacji w produkcie jest w stanie przynieść wytwórcy powieloną porcje wartości wymiennej. Podobnie można ocenić ładunek organizacji w przedmiocie. Organizacji ulega wielokrotnemu  powieleniu w wytworach, ale każdorazowo przy udziale nowej porcji energii.

I tak wytwórca płyty z piosenką otrzymuje zwrot z pewnym nadmiarem wartości kolejnej płyty, natomiast autor, czy piosenkarz otrzymuje zwielokrotniony zwrot wartości swojego jednorazowego  produktu w postaci wykonanej piosenki. W ocenie wartości każdego dzieła i każdego przedmiotu należy jednak wliczyć towarzyszący jego powstaniu „koszt”, czyli wartość szumu informatycznego, który można uznać za informację „rozproszoną”. Im mniejszy ten szum, tym mniejsza – paradoksalnie - całkowita wartość przedmiotu, co wyraża się jego bardziej dostępną ceną rynkową. Zagadnienie to wymagałoby dalszego doprecyzowania.
        
Pojęcie użyteczności i potrzeby   

W ekonomii funkcjonuje pojęcie użyteczności i potrzeby. Należy określić dokładni, co należy rozumieć pod postacią tych zjawisk.

Za użyteczność przedmiotu, produktu czy wytworu pracy, należy uznać cechę, która pozwala, po zużyciu produktu, cokolwiek to jest, osiągnąć bądź zachować pożądaną homeostazę układu, bądź przeciwdziałać wzrostowi entropii układu, bądź obniżyć jego entropie.

W praktyce oznacza to bardzo proste zjawisko, np. zaspokojenie głodu, ograniczenie strat energii, jako zachowanie homeostazy układu, lub zachowanie zdrowia, czy wyleczenie z choroby, lub zdobycie majętności, jako obniżenie entropii układu. Zdolnością do  oceny użyteczności przedmiotu, wchodzącego w interakcje z podmiotem, obdarzony jest każdy organizm żywy, nie wyłączając roślin(?). Jako przedmiot rozumiemy tu każdy składnik otoczenie, z którym podmiot wchodzi w interakcje.
        
Użyteczność  można stopniować. Przedmiot, który jest w stanie przywrócić w sposób pożądany homeostazę do właściwego  poziomu, będzie odznaczał się duża użytecznością. Przykłady nasuwają się same. Tani, a skuteczny lek jest bardziej użyteczny, a sprawny pojazd ułatwia życie, a zatem ułatwia utrzymanie entropii osoby, czy rodziny, czy przedsiębiorstwa na należytym poziomie.  Być może należałoby dla ekonomii opracować  ilościową miarę użyteczności, choć  „pomiar” użyteczności nie jest w istocie w ekonomii potrzebny. Dokonuje się go intuicyjnie.

Natomiast za „potrzebę” uznamy ocenę odchylenie od stanu równowagi homeostazy układu i   ocenę odchylenia od stanu entropii układu, (wzrost entropii), odchylenia między zastanym poziomem entropii układu, a pożądanym stanem.

Potrzeby tak określone ujawniają się  podczas analizy ekonomicznej np. przedsiębiorstwa. Stan odchylenia homeostazy układu od stanu równowagi mierzony jest wewnętrznymi mechanizmami kontrolnymi o charakterze sprzężeń zwrotnych. Stan równowagi układu oznacza brak „potrzeby”, zakłócenie równowagi generuje „potrzebę” w stopniu odpowiadającym wielkości nierównowagi. Oceną tego stopnia zawiaduje wbudowana w każdy podmiot „jednostka kontrolująca”. Najprostszym przykładem jest głód, czy pragnienia, w zakładzie przemysłowym jednostka zaopatrzeniowa, czy choćby księgowość, czy inna jednostka kontrolna. Tak więc „potrzeba” to odchylenie od stanu równowagi.  

Składniki wartości

Ustalmy tera jeszcze raz, jakie   wielkości wchodzą w skład pojęcia „wartość”.

1.   Pierwszą wielkością jest ilość energii niezbędnej do wytworzenia przedmiotu lub jego pobrania z otoczenia, to znaczy przekształconej bezpośrednio w pracę. Przy czym – jak powiedziano wyżej – wielkość ta jest dokładnie tożsama, niezależnie od sposobu produkcji, różnice zachodzą w wysokości energii rozproszonej.

2.   Drugim składnikiem jest wielkość owej energii rozproszonej w wysokości odpowiadającej utracie przy maksymalnym współczynniku sprawności pracy. Tą wielkość dodać należy do wartości każdego tożsamego przedmiotu niezależnie od sposobu produkcji. Mało sprawny wytwórca może dodać  jedynie najniższą możliwą wartość energii rozproszonej, jeżeli chce wejść w stosunek wymiany z innymi wytwórcami.

3.   Trzecim składnikiem wartości przedmioty jest wielkość energii własnej przedmiotu, jeśli jest to przedmiot organiczny, przeznaczony do jakiejkolwiek konsumpcji (spożycia, produkcji ciepła, energii mechanicznej, elektrycznej itp.) Gdyby za jednostkę obliczeniowa zastosować kalorie, czy dżula, to wartość własna przedmiotu wyraziłaby się wartością kalorii zawartych w przedmiocie.

4.   Kolejnym składnikiem wartości jest informacja, zawarta w przedmiocie. Tę wyrazić można w bitach, czy megabajtach, czego nie dokonuje się podczas oceny przedmiotu, a wartość informacji dodaje się intuicyjnie do ogólnej oceny wartości przedmiotu (uwzględnić należy też straty pochodzące z szumu informatycznego).

I tak przedmiot spożycia oceniony zostanie według zawartości kalorii własnej i dodanej w toku produkcji, a ponadto według smaku, zapachu, sposobu opakowanie, sposobu podania itp. jako ładunku  informacji. W wartości mebla zawiera się energia zastosowane w toku produkcji, lecz nie energia zawarta w desce, za to dodać należy ładunek informacji zawarty w konstrukcji mebla. Wartość informacji w meblu, jak powiedzieliśmy wyżej, zależy od indywidualnej oceny użytkownika, także od stopnia użyteczności, którą ocenić należy jako zdolność do obniżenia entropii układu, za jaki uznamy użytkownika.

5. Wreszcie dodać należy do oceny wartości przedmiotu pochodną informacji, to jest ładunek organizacji.

Oceny tych dwu ostatnich składników wartości, w istocie niewymiernych,   dokonuje intuicyjnie, choć w sposób zmienny, nabywca – użytkownik. Decyduje tu np. moda, zabytkowość, artyzm i podobne cechy. Być może te składniki wartości, przy odpowiednim wysiłki informatyka, dałoby się wyrazić w jednostkach energii w postaci równoważnika energetycznego informacji, podobnego do równoważnika cieplnego pracy, ustalonego w termodynamice. Uwaga ta jest oczywiście utopijna, lecz samo wyrażenie takiej możliwości oddaje istotę pomysłu.
        
Krótkie podsumowanie

Reasumując, możemy powiedzieć, iż wartość przedmiotu, cokolwiek nim jest, mierzyć należy ilością niezbędnej energii potrzebnej do jego wytworzenia przez jakikolwiek podmiot (człowiek, przedsiębiorstwo ) przy najwyższym wskaźniku sprawności pracy, plus energia zdeponowana w składniku przez przyrodę, plus ładunek informatyczny, wyrażony przez „równoważnik energetyczny” informacji, plus  ładunek organizacji, pochodna informacji (domyślnie). Przy czym do składnika wartości  należy wliczyć też wartość energii rozproszonej (ważne przy obliczaniu kosztu) i wartość szumu informatycznego. Mało sprawny wytwórca może dodać do produktu jedynie najniższą możliwą wartość energii rozproszonej, jeżeli chce wejść w stosunek wymiany z innymi wytwórcami. W procesie wytwarzania przedmiotu bierze udział praca żywa (człowiek, zwierze), energia przyrody (woda, wiatr, elektryczność), informacja         (umiejętności zawodowe, kapitał), organizacja jako pochodna informacji (zarządzanie). Należy uświadomić sobie zatem, który składnik przydaje danemu przedmiotowi najwięcej wartości? Właściwym elementem wydobywającym wartość  przedmiotu jest jednak ocena jego użyteczności i możliwości zaspokojenie potrzeby podmiotu.

Dyskusja o wartości ?

Odbiorcy informacji ekonomicznych mogą różnić się w rozumieniu wartości.  Wyżej ustalono, jakie składniki procesu ekonomicznego decydują o zawartości znaczeniowej tego pojęcia i stanowią o ocenie przedmiotu pod względem wartości. Nasze zdefiniowanie pojęcia wartości ma wszelkie cechy obiektywności. Z drugiej strony ocena wartości przedmiotu jest nader indywidualna i zmienna. Należy wszak zauważyć, że zjawisko wartości powstaje w procesie interakcji między podmiotem, a przedmiotem. Podczas gdy przedmiotowi można przypisać jednoznaczną i obiektywną cechę wartości, wyrażoną za pomocą jednostek energii i informacji, to podmiot oceniający przedmiot obarczony jest indywidualną i zmienną zdolnością oceny i pomiaru wartości. Ta zmienność zależy od własnego, swoistego aparatu percepcyjnego i swoistej, odrębnej dynamiki i stanu własnej entropii układu. Tę swoistość określić można jako „potrzeba”, a cechę przedmiotu zaspakajającego potrzebę jako „użyteczność”. Pojęcia te zostały powyżej zdefiniowane.
        
Pochodzenie bogactwa

Pojęcie wartości  zostało rozszczepione na kilka pochodnych. I tak operuje się pojęciem wartości wymiennej, wartości krańcowej, wartości dodatkowej lub nadwartości czy wartości dodanej, wartości odtworzeniowej. Na ogół mówi się głównie o wartości przedmiotu materialnego, a za powstanie wartości uznaje się umownie ilość pracy zużytej w procesie wytwarzania przedmiotu. Uznaje się też pracę, jako czynnik przysparzający bogactwo. Nawiasem należy dodać, że już fizjokraci uznawali przyrodę za dostarczyciela bogactwa, uznając pracę tylko za czynnik transmisji tego bogactwa. Jeżeli się przyjmie, że praca wykonana przez pracownika przenosi na przedmiot tylko porcję energii wydatkowaną w procesie pracy, to istotnie, praca ludzka nie tworzy bogactwa i tak jest istotnie. Bogactwo tworzy ta cząstka energii, którą przydaje przedmiotowi przyroda. Lub ta cząstka informacji, którą przydaje przedmiotowi intelekt ludzki lub kapitał. Natomiast praca tworzy bogactwo tylko jako przeniesienie na przedmiot ładunku informatycznego, czyniącego z przedmiotu rzecz użyteczną, nawet gdy nie zawiera innego ładunku energetycznego, poza energia wydatkowana w procesie pracy.

Podział wartości  

Jednym z elementów  ekonomii od samego jej początku  jest temat  podziału wartości między jej wytwórców. W powyższej dyskusji ustaliliśmy, że pracownik fizyczny przenosi na wytwór tylko wartość utraconej w procesie pracy energii. Sam proces jakiejkolwiek pracy fizycznej, ręcznej, czy przy obsłudze kapitału, nie przysparza więc wartości innej, jak tylko równoważną wydatkowanej energii. Przedmiot uzyskany w procesie wytwórczym odznacza się jednak pomnożoną wartością, której generatorem, jak to przedstawiono wyżej, jest bądź przyroda, bądź proces nadania przedmiotowi ładunku informatycznego. Tę część wartości, przydaną w procesie wytwórczym,  nazywa się  „wartością” dodatkową”, lub warnością dodaną, lub nadwartością. Wartość dodatkowa, jako składnik wartości przedmiotu, jest zatem według naszych wywodów, pochodną przyrody (jeśli brać pod uwagę energię) lub pochodna wiedzy ludzkiej, którą w tej wypowiedzi określamy jako ładunek informacji. Ta wiedza to bądź umiejętności zawodowe pracownika, bądź najogólniej mówiąc – kapitał, jako efekt zastosowania wiedzy w procesie produkcji. Kapitał to nic innego, jak mechanizm zwielokrotnienie strumienia energii, materii i informacji w procesie produkcji. Za pomocą energii przyrody i ludzkiej myśli uzyskuje się zwielokrotnienie produktu i zwiększenie jego funkcjonalności, a więc i zwielokrotnienie wartości, w tym wartości dodatkowej. Powstaje zasadnicze pytanie: jak dzielić powstającą w toku produkcji wartość i wartość dodaną. Zagadnienie to stało się prawie centralnym problemem ekonomii politycznej.
      
Podział wartości dodanej

Rozważmy następujący przykład. Pierwotny rybak łowi ryby w prymitywny sposób. Traci w ciągu doby 3000 kal. Złowił ryb o wartości 3000 kal. Uzupełnił swoje straty. Wynajmuje go właściciel łodzi i sieci. Teraz nałowi ryb o wartości 50 000 kal. Otrzymuje zapłatę o wysokości 3000 kal., tyle ile stracił w procesie łowienia. Resztę zabiera właściciel łodzi. Przyrost wartości należy mu się jako zwrot z kapitału i nagroda za wiedzę . Po wyrównaniu strat na budowę łodzi przyrasta mu bogactwo, jako co? Nagroda za wiedzę?  Nie. Bogactwo zawłaszczone z przyrody za pomocą zastosowania kapitału i pracy najemnej. Darmowy dar przyrody, która należy do wszystkich, także i do rybaka. Ten jednak otrzymuje tylko zwrot straconej energii. A więc wyzysk? Jeśli otrzyma naddatek wartości, jako nagroda za umiejętność, też powstaje nierównowaga podziału! Jak rozwiązać ten dylemat?  Recepta jest prosta: uczynić rybaka współwłaścicielem łodzi! Rybak otrzyma równowartość straconej energii oraz cząstkę przyrostu wartości proporcjonalnie do udziału w kapitale.
      
Przeprowadźmy dalszą analizę. Rybak łowi ryby w prymitywny sposób. Wydatkował 3000 kal. W tym procesie złowił ryb o wartości 3000 kal. Bilans wychodzi na zero. W czasie miesiąca zbudował łódź i sporządził sieci. Stracił w tym procesie 30 000 kal. Podczas pierwszego połowu odłowił ryb z 30 000 kal. Odzyskał stracone wartości kalorii. Teraz każdy odłów to czysty przychód, powstający w wyniku zastosowania 3000 kal. plus porcja informacji pod postacią kapitału – łodzi i sieci. Czy ten naddatek wartości został uzyskany w wyniku pracy, to jest wydatkowania 3000 kalorii? Podczas łowienia na wędkę rybak stracił 3000 kal., z czego tylko minimalna wielkość tych strat to straty na czysta pracę, reszta to energia rozproszona. Podczas łowienia za pomocą sieci większy strumieni jego energii został zużytkowany na efektywną pracę, reszta – lecz w mniejszym wymiarze – uległa rozproszeniu. Łowienie siecią następuje przy zwiększonym współczynniku sprawności wydatkowanej energii własnej rybaka. Naddatek uzyskanych wartości w postaci złowionych ryb przekracza jednak wielokrotnie naddatek sprawnie wydatkowanej energii podczas połowu. Skąd zatem ten przyrost wartości? Odpowiedź jest prosta. Za pomocą zwiększonego strumienia energii (własnej) i zwiększonego ładunku informacji, zakodowanej w kapitale, uzyskał przyrost wartości, przejętej z przyrody. Tak więc owa przysłowiowa wartość dodatkowa, powstająca w toku produkcji, to nic innego jak dar przyrody, przejęty za pomocą wiedzy, wiedzy „żywej” pracownika i wiedzy „martwej” kapitału. Stawiamy ponownie pytania, jak wynagradzać pracownika?
       
Wynagrodzenie za pracę

Podczas procesu produkcyjnego przy maszynie stawiamy zamiast pracownika, robota. Jaką nagrodę należy wypłacić robotowi? Należy mu zwrócić wartość zakupionej energii i amortyzację i nic więcej. Mamy więc proces produkcyjny bez pracy żywej, tylko przy udziale kapitał. Teraz wniosek jest prosty. Wartość dodatkowa powstaje tu tylko w wyniku zastosowania kapitału. Powstaje w wyniku pobrania z przyrody strumienia energii, strumienia substancji, zastosowania strumienia informacji, rezultat końcowy to wartość wytworów. Powstaje jednak pewne „ale”. Wszak przyroda należy do wszystkich członków społeczeństwa, a pobiera jej cząstkę właściciel kapitału. Jakim prawem? Zbliżamy się do rozwikłania pojęcia „wyzysku”. Skoro praca przenosi na produkt tylko wartość wydatkowanej energii, to zwrot tej wartości (plus amortyzacja) jest sprawiedliwą zapłatą.

Powstaje jednak problem wynagrodzenie za umiejętności pracy? Należny jest także zwrot za ten składnik procesu pracy. I jeżeli ten składnik jest też wynagradzany, to taka suma wynagrodzenia jest sprawiedliwą zapłatą. W czym więc problem?  Niesprawiedliwość powstaje na styku kapitał – przyroda. Następuje zawłaszczenie przyrody, należącej do wszystkich, przez właściciela kapitału.

Cząstka przyrody w postaci przedmiotu – produktu wraca do jego wytwórcy w postaci równowartości jego wynagrodzenia, reszta zostaje zawłaszczona przez właściciela kapitału i podlega redystrybucji wśród nieprodukującej części społeczeństwa. Ekwiwalent tej całej reszty wartości wraca do właściciela kapitału, tworzy zwrot z nakładów, akumulację i reprodukcję, lecz pozostaje nadwyżka ponad kołowym obiegiem wartości, która pozostaje przy właścicielu kapitału. I to jest ta cząstka przyrody zawłaszczona przez właściciela kapitału. Czy sprawiedliwie? Gdyby nie ta przywłaszczana nadwyżka, owa wartość dodatkowa, stanowiąca element „wyzysku”, nie byłoby motywacji do ruchu kapitału. „Wyzysk” ( w postaci przywłaszczenia darmowej przyrody) można jednak oddalić poprzez podział kapitału między jego użytkowników, to jest zatrudnionych. Wtedy nadwyżka, owa nadwartość,  darmowa wartość przejęta z przyrody, zostanie podzielona między wytwórców proporcjonalnie do wielkości udziałów. I tu leży rozwiązanie antynomii między pracą i kapitałem. Dość proste !! Takimi skutecznymi rozwiązaniami jest akcjonariat pracy i spółdzielczość szeroko rozumiana. Jest to jednak już temat dla ekonomii praktycznej. Jak się wydaje, w Polsce reformowanej w po roku 1989, zaprzepaszczono tę możliwość, dopuszczając do kolejnej niesprawiedliwości, nie korzystając z doświadczeń choćby Stanów Zjednoczonych.
      
Równoważnik energetyczny informacji

Kilka uwag należy jeszcze poświęcić możliwości skonstruowania owego równoważnika energetycznego informacji. Powyżej wyraziliśm Poniższa dysertacja jest wyrazem osobistych poglądów nieprofesjonalisty, zainteresowanego ekonomią, jako jedną z dziedzin związanych blisko z działalnością życiową człowieka, a zawierającą w swoim składzie wiele niejednoznaczności. Zestawiając poglądy autorytetów ekonomii na poszczególne elementy tej nauki, można znaleźć bardzo różne i często sprzeczne zdania  o ich istocie i funkcji. Dowodzi to braku jednomyślności  naukowców w przedmiocie i generuje nawet przeciwstawne sobie teorie i zalecenia. Błędne poglądy u ekonomistów, czy polityków   pociągają za sobą błędne, czy wręcz przestępcze decyzje. Wystarczy uprzytomnić sobie  historyczne konsekwencje i wręcz  nieszczęścia, jakie pociągnęły za sobą błędne analizy pojęcia „wartości”  i „wyzysku” w  marksistowskich i bolszewickich praktykach gospodarczych. Poniższa wypowiedź, pozbawiona  waloru naukowości, jest efektem wieloletnich, pobieżnych zainteresowań tematem i próbą własnego spojrzenia  na ten wycinek ekonomii. Tematyka tu podjęta jest nadal aktualna, nie można jej pomijać w dzisiejszej praktyce gospodarczej. Brak wykształcenie ekonomicznego u autora niechaj  będzie usprawiedliwieniem  braków tych wypowiedzi. Napisanie jednej „pracy” nasunęło kolejne refleksje i tak powstało pięć części, które nie wyczerpują w całości tematu i wymagałyby może przepracowania i wielu poprawek. Staną się zapewne dla czytelnika, szczególnie profesjonalnego, źródłem krytyki, ale może i bardziej profesjonalnej analizy. Autor prosi o wyrozumiałoś dla zbyt amatorskiego przedłożenia tematów.

            

Moja prywatna ekonomia II


                M o j a   p r y w a t n a   e k o n o m i a   II
                                               UP72156
                                                                                                                              Poprzednia dysertacja poświęcona była rozważaniom na temat pojęcia „wartości”, jakie obowiązuje w nauce ekonomii. O wartości można powiedzieć, że jest to obiektywna cecha podmiotu, czy przedmiotu, jako składnika obiegu gospodarczego, jednakże podlega ona wahaniom zależnym od bieżącej oceny nabywcy, czy użytkownika przedmiotu, a te wahania nadają wartości przedmiotu subiektywne odchylenie. Można dodać do opisu wartości wzmiankę, że jest ona ilościową miarą użyteczności. Nauka ekonomii stara się uchwycić mechanizmy rządzące interakcjami między podmiotami życia gospodarczego, formułuje prawa ekonomiczne, opisuje zjawiska wynikające z działalności decyzyjnej ludzi w procesie wytwarzania dóbr. Jej sformowania maja opisywać prawidłowość lub anomalię życia gospodarczego i szukać prawidłowych rozwiązań w wypadku zakłóceń życia gospodarczego. Ekonomia opisuje mechanizmy funkcjonowania i anatomię pojedynczych podmiotów składających się na organizm gospodarczy, oraz całościowy obraz życia gospodarczego. W kolejnej dysertacji zostanie podany ogólny plan budowy, „anatomia” podmiotów działających na polu gospodarczym i ich „fizjologia”. Rozważania te w istocie i wnioski, jakie można wyciągnąć z tych rozważań, nie maja zapewne żadnego praktycznego wydźwięku i nie wnoszą żadnych praktycznych wskazówek, co do spożytkowania ich w praktycznej działalności gospodarczej. Są one wyrażeniem intuicyjnie pojmowanych zjawisk, spotykanych w praktyce gospodarczej. Nie mniej dają zapewne pewien nowy wgląd w istotę działalności podmiotów, jako obiektów ekonomicznych. Są poglądami z zakresy mikroekonomii. Podobnie jak i w poprzedniej dysertacji, za ich pomocą można analizować funkcjonowanie wszystkich podmiotów, także pozaekonomicznych.
      Struktura podmiotu i przedmiotu     
W poprzednich rozważaniach posługiwaliśmy się pojęciem podmiotu i przedmiotu, jako obiektami będącymi składnikami życia ekonomicznego. Ekonomia jest nauką, która usiłuje opisywać i porządkować interakcje podmiotów między sobą, lub interakcje podmiotów z przedmiotami oraz przedkładać analityczne i syntetyczne zjawiska wynikające z tych interakcji.  Należy wiec jeszcze raz bliżej zdefiniować, co należy rozumieć pod pojęciem podmiotu i przedmiotu w kontekście mojej prywatnej ekonomii..

       Za podmiot będziemy uważać każdą strukturę, która wchodzi w interakcje z obiektami zewnętrznymi, niezależnie od ich istoty i która odznacza się wewnętrzną konstrukcją, realizującą określony, wynikający z tej konstrukcji cel, jako cel własny lub zadanie skierowane na obiekt zewnętrzny. Ta definicja jest nieco odmienna od podanej w poprzedniej pracy, lecz znaczeniowo jest tożsama. Interakcje mogą zachodzić między podmiotami lub podmiotem, a przedmiotami, a więc między przedsiębiorstwami, między osobami, między osobą, a środowiskiem np. podczas wycieczki, zawodów sportowych lub występów artystycznych, jak i też między podmiotami przyrodniczymi.

        Jako przedmiot określimy wszystkie czynniki zewnętrzne bierne w stosunku do podmiotów nawet, jeśli mogą w niektórych wypadkach odpowiadać definicji podmiotu, bierne, to znaczy stanowiące tylko substrat przyswajany przez podmiot.

       A zatem podmiot jest strukturą dynamiczną, która odznacza się wewnętrzną, złożona strukturą kinetyczną. Za podmiot zatem uważamy człowieka, zwierzę, roślinę, bakterie, także wirusa, organizacje ludzką w rodzaju partii, stowarzyszenia, rodzinę, przedsiębiorstwo, klan, także organizację biologiczną, rój, mrowisko, ekosystem i struktury podobne. Wszystkie podmioty cechują się podobnymi przymiotami. Wchodzą w interakcje z otoczeniem, to jest z przedmiotami lub innymi podmiotami. Te interakcje zachodzą za pomocą odpowiednich „kanałów” interakcyjnych.

       Kanały interakcyjne

       Wyróżnić można cztery takie kanały. Kanały te rozumieć należy umownie, niekoniecznie jako obiekty fizyczne. Poprzez te kanały podmioty pobierają z otoczenie cztery strumienie: energię, substancję, informacje i organizację. W ślad za tym powiemy zatem, że podmiot pełni funkcje transformatora tych elementów. Podobnie poprzez odpowiednie „kanały” generują na zewnątrz podobne strumienie, po przetworzeniu ładunków strumieni wejściowych. Podmioty pobierają lub generują składniki strumieni w bardzo różnych proporcjach, w zależności od wewnętrznej konstrukcji i przeznaczenia podmiotów, nadanego im przez przyrodę lub w sposób sztuczny przez człowieka. I tak wprowadzenie pokarmu do żywego podmiotu następuje poprzez „wspólny” kanał wprowadzający substancję i energie, wprowadzenie informacji (np. oglądanie filmu) poprzez kanał odpowiadający narządom zmysłów. Dla energii i substancji kanały te są oczywiste, dla informacji i organizacji są to kanału specyficzne, substratem są tu sygnały fizyczne, jako nośniki informacji. Kanały informatyczne komunikują podmiot ze światem zewnętrznym lub stanowią element komunikacji wewnętrznej, tworząc sprzężenia zwrotne, jako czynnik samoregulacji.

      Uogólnienie konstrukcji podmiotów

     Należy zauważyć, że opis funkcji i budowy podmiotu, będącego składnikiem rzeczywistości ekonomicznej, odnosi się, jak to już zaznaczono, do wszystkich składników rzeczywistości materialnej, do organizacji ludzkich, elementów świata ożywionego, a nawet do niektórych składników dynamicznych świata martwego. Na wstępie i dla ilustracji dokonajmy krótkiego zestawienie różnorodnych podmiotów, celem wyłuskania ich wspólnego schematu. Niech tymi podmiotami są:

       Organizacja polityczna

       Przedsiębiorstwo produkcyjne      

       Zakład rzemieślniczy

       Społeczność owadzia

       Organizacja społeczna, np. szkoła

       Komputer

       Zbiorowa organizacja usługowa

       Roślina

       Rodzina

       Plemię ludzkie

       Każdy podmiot odznacza się odpowiednią konstrukcją. Jest to konstrukcja pod względem funkcjonalnym tożsama dla wszystkich podmiotów, tyle tylko, że każdy z nich zawiera składniki konstrukcji o różnej jakości i różnym składzie i proporcjach tych składników. Jakąkolwiek taki podmiot ma budowę, każdy pełni funkcję receptora, absorbera, akumulatora, transformatora elementów pobieranych ze świata zewnętrznego oraz generatora, producenta i emitera własnych produktów, czy wytworów, wprowadzanych do środowiska lub wymienianych z innymi podmiotami.  A te elementy określiliśmy jako energię, substancję, informację i organizację, dopływające i po przetworzeniu wypływające z podmiotu w różnorodnych formacjach, składzie i proporcjach. Pod tymi pojęciami kryją się składniki świata zewnętrznego, które w różnych zestawieniach docierają do każdego podmiotu. Wszystkie podmioty wchodzące w interakcje ze sobą generują i przekazują z kolei sobie te składniki w różnych proporcjach i składzie lub przekazują do otoczenie, jako składniki resorbowane potem przez inne podmioty. Recepcja i emisja tych składników następuje za pomocą owych „kanałów”, które określić można inaczej, jako wejścia i wyjścia. Nie należy rozumieć ich dosłownie, jako kanały fizyczne, choć w większości są one właśnie kanałami fizycznymi. Operacje, jakim podlegają składniki kanałów określić można jednym, zbiorczym mianem, powziętym z fizjologii, to jest pojęciem: metabolizmu. Bo w istocie, składniki kanałów wejściowych ulegają na terenie podmiotu przemianom zbliżonym do metabolizmu fizjologicznego organizmów żywych. Jedna postać energii, jedna postać substancji, jedna postać informacji zostaje przetworzona w inną postać. Podobieństwo jest całkowite.

       Właściwą funkcją każdego podmiotu jest emisja określonego, właściwego dla danego podmiotu, produktu owego metabolizmu. Wartość, jaką podmiot emituje, jest co do jakości, efektem charakterystycznej, właściwej sobie konstrukcji i organizacji podmiotu. To ona wyznacza istotę i jakość emitowanego składnika. Dla uogólnienie, składniki te, przewodzone poprzez kanały, nazywać będziemy „substratem”.

       W kontekście powyższego, ekonomia, nauka opisująca interakcje podmiotów między sobą oraz z przedmiotami, powinna być nauką obejmującą szerszy zakres rzeczywistości, opisywać interakcji nie tylko w społeczeństwie, lecz i w całej przyrodzie. Jeżeli bowiem podobne interakcje, jak w społeczeństwie, zachodzą i w świecie zwierząt i roślin, i są one podobne do takich w społeczeństwie, to możną te interakcje opisać także za pomocą modeli ekonomicznych.

        Parametry strumieni kanałów

       Jak powiedziano poprzednio, architektura podmiotów w ogólnym zarysie jest podobna. Podmiot to receptor, absorber, akumulator, transformator, generator, producent i emiter informacji, energii, materii i organizacji. Podmiot pobiera informacje ze swego otoczenia za pomocną kanałów-receptorów, gromadzi, przetwarza, tworzy nową informacje i wydziela informacje za pomocą efektorów. Pobiera energie z otoczenia i przetwarza ja za pomocą informacji, wykorzystując energię efektywną, a pozbywa się energii rozproszonej. Pobiera materie z otoczenia za pomocą energii sterowanej informacją i informacji, wcielając w swój organizm samą materię lub organizację zawartą w materii, którą wyrażamy jako entropię, lub przekształca je na przedmiot określonej wartości.  Pobieranie i wydzielenie informacji następuje za pomocą kanałów informatycznych poprzez absorpcję i emisje sygnałów, jako nośników. Podmiot pobiera organizację ze środowiska, lub zawiera ją, wbudowaną, w swoim „organizmie”, co pozwala mu przetwarzać pozostałe składniki w swoisty dla siebie sposób, podobny do zjawiska metabolizmu w organizmach żywych. Określając w ten sposób podmiot, mamy możliwość dokonania uogólnienia funkcji podmiotu, czymkolwiek, czy kimkolwiek on jest. Prześledzimy te zjawiska na przykładach.

         Przykłady

·        Niech tym przykładem będzie organizm jednokomórkowy, np. bakteria. Pobiera ona z otoczenia materie w postaci odpowiednio zorganizowanej, przekształca ja w inną postać za pomocą energii zawartej w tej materii, lub energii pobranej osobnym kanałem ze środowiska, np. energii słonecznej przez chlorofil, w wypadku jednokomórkowca roślinnego, zbędną energie wydziela do środowiska, z substratów buduje swoje ciało, dzieli się i tworzy organizm potomny. W nawiązaniu do poprzedniej pracy, temu organizmowi potomnemu możemy przypisać pewną wartość. Będzie to w tym wypadku wartość bakterii – matki. A więc z materii i energii środowiska, przy pomocy informacji i organizacji, zawartej w swej wewnętrznej konstrukcji, pomnaża wartość o takiej samej wielkości, jaką sama reprezentuje. Kolejna bakteria to obniżenie entropii układu – bakterie, kosztem wzrostu entropii „środowiska”. Kolejna bakteria to kolejna „wartość”. Można ten proces powstawania wartości na poziomie bakterii uzmysłowić sobie w sposób spektakularny, oceniając „wartość” bakterii, jako producenta antybiotyku, lub bakterii symbiotyku.

·        Podobnie roślina, za pomocą informacji i organizacji, zawartej w jej budowie, pobiera z otoczenia materię i energię, przetwarza ją w swoje „ciało”, tworząc w ten sposób nową „wartość”, za miarę, której możemy uznać stopień obniżenia entropii układu (albo uporządkowania układu), jaki stanowi w tym wypadku roślina lub ekosystem.

·        Konstrukcja podmiotu widoczna jest w sposób przejrzysty w organizacji gospodarczej, np. zakładzie produkcyjnym. Taki podmiot pobiera z zewnątrz energię i substancję, pobiera informacje w postaci umiejętności pracowników i wiedzy zawartej w kapitale, organizacją jest zarządzanie także za pomocą swoistej informacji. Efektem funkcji takiego podmiotu jest wartość pod postacią produktu rynkowego materialnego lub informatycznego.                          

        Podobny proces myślowy możemy snuć w odniesieniu np. do warsztatu rzemieślniczego, czy organizacji społecznej. Organizmy te pobierają z otoczenie materie, energie, informacje i organizację, lub wykorzystują takie składniki, jako ich wewnętrzną konstrukcję, np. informację zawartą w kapitale, przetwarzają je w swoiste dla siebie przedmioty, nadając im wartość. We wszystkich tych układach mamy do czynienie z paralelnymi procesami informatyczno- energetyczno- materialnymi tyle, że w różnej skali i proporcji składowych. W każdym procesie znajdziemy, jako końcowe zjawiska, powstanie ”wartości”.

        Zagadnieniem jest ocena wielkości tego powstającego w procesie zjawiska, jakim jest wartość. Uznaliśmy, że o wartości decyduje wielkość energii potrzebnej do powstania przedmiotu i / lub zawartość energii własnej w przedmiocie oraz ilość informacji - organizacji zawartej w przedmiocie, wyrażona za pomocą równoważnika energetycznego informacji, jeśliby taki równoważnik dało się obliczyć.

        Parametry strumieni

        W świetle powyższego dla głębszego zobrazowania tematu należałoby ustalić i opisać parametry strumieni poszczególnych kanałów. Jak powiedzieliśmy wyżej, każdy podmiot komunikuje się ze światem zewnętrznym, to jest z innymi podmiotami lub przedmiotami za pomocą kanałów, które określić można jako wejścia i wyjścia. Kanały te przewodzą energię, substancję, informację i organizację. Strumienie tych przepływów należy scharakteryzować.

        Każdy strumień opisać można kilkoma pojęciami: wielkością ładunku, natężeniem przepływu, napięciem strumienia, i innymi, co bardziej szczegółowo zostanie udokumentowane niżej. Wielkość ładunku opisuje ilościowo składnik kanału, natężenie - szybkość przepływu ładunku, napięcie – różnicę między wielkością potencjału kanału, a potencjału odbiornika. Każdy podmiot pobiera z otoczenie składniki poprzez kanały w różnych proporcjach, zależnych od własnej pojemności, wewnętrznej potrzeby, lub wewnętrznej konstrukcji. Poniżej podano przykładowy sposób funkcjonowania kanałów.

        Strumienie czynników zewnętrznych, przepływające przez kanały, służą bądź jako substrat dla przetwornika, jakim może być podmiot, bądź jako element autoregulacji, to jest utrzymania homeostazy lub entropii podmiotu, bądź jako element obu tych funkcji. Podmioty różnią się oczywiście między sobą składem i zawartości ich kanałów wejściowych i wyjściowych. Zależy to od specyficznej budowy lub przeznaczenie podmiotu. I tak np. przetwornik energii charakteryzuje się dużą przepustowością kanału energii, sztywną zawartością kanału informacji, wprowadzoną jednorazowo jako konstrukcja maszyny, niewielkim strumieniem organizacji, wyrażonym w postaci funkcji sterowania przetwornikiem za pomocą włącznika lub regulatora mocy. Taki podmiot nie zawiera kanału przepływu substancji chyba, że jest to substancja energetyczne w rodzaju opału dla maszyny energetycznej.

       Przykłady

       1. Ul pszczeli odznacza się elastycznym kanałem przepływu substancji, stabilnym kanałem przepływu energii, informacji i organizacji. Ul pszczeli jest strukturą względnie stabilną, może jednak generować zmienne wielkości zbieranych substancji, w zależności od wielu czynników zewnętrznych. Przepływy energii, informacji i organizacji charakteryzują się stabilnym potencjałem i natężeniem. Dla każdego podmiotu można wykazać odrębności w proporcjach przepływu substratów w kanałach. Jak powiedzieliśmy wyżej, pojęcie kanału należy rozumieć czysto umownie, niekoniecznie jako jednostkę fizyczną.

       2. Inne przykłady. Niech nim będzie nietypowy podmiot w postaci organizacji politycznej, której nie uważa się potocznie za składni życia ekonomicznego. Jednakże jej funkcja i konstrukcja oraz interakcje na rynku społecznym odpowiadają całkowicie podmiotowi ekonomicznemu w rozumieniu mojej prywatnej ekonomii. Tak więc partia polityczna jest receptorem i absorberem substancji pod postacią materialnych składników potrzebnych do działalności politycznej, kanałem dopływu tych składników jest rynek. Jest absorberem energii, co jest oczywiste, a jej pobór jest rozproszony i następuje w sposób typowy. Jest receptorem, transformatorem i emiterem informacji oraz podlega sterowaniu za pomocą organizacji. Rezultatem jej działalności jest emisja programu politycznego, generowanie grupy posłów sejmowych i doprowadzenie do ich wyboru. Jej produktem jest co prawda tak specyficzny towar, jak określone efekty polityczne, lecz proces uzyskiwania tych efektów jest zgodny z podobnymi procesami typowych podmiotów ekonomicznych. Dla takiego podmiotu „kanały” mają charakter rozproszony. Ten nietypowy przykład niech unaoczni pewną wspólną ścieżkę dochodzenia przez wszystkie podmioty do efektu końcowego..

      3. Przedsiębiorstwo produkcyjne, jako typowy podmiot ekonomiczny, jak o już podkreślono wyżej, pobiera od innych podmiotów energię w typowy sposób, substancję jako surowce w podobny sposób, kanałem informacyjnym jest kapitał pod postacią urządzeń produkcyjnych, w których jest zawarta wiedza i pod postacią umiejętności pracowników, a kanałem organizacyjnym są elementy zarządzające przedsiębiorstwem. Zakład produkcyjny dokonuje transformacji energii i substancji, emitując do „otoczenia” ekonomicznego określoną wartość pod postaci towaru. Wyprowadza swoją wartość poprzez kanały rynkowe. Jest więc typowym podmiotem ekonomicznym. Zakład rzemieślniczy funkcjonuje przy udziale podobnych składników, różnice zachodzą w ilościowym składzie tych elementów.  

       4. Znowu nietypowy przykład. Niech nim będzie np. mrowisko. Nie wyróżnimy tu specjalnych „kanałów”, przez które do mrowiska napływają substancja i energia, te można dość łatwo sobie wyobrazić. Natomiast informacja, jak i „organizacja”, jest zakodowana w mrowisku w genach mrówek, jako zapis rozłożony na wszystkie osobniki, w wyniku czego mrowisko funkcjonuje prawidłowo. Efektem funkcji mrowiska jest jego namnażanie się i produkcja mrowisk potomnych. W tym przykładzie, jak widać, też można dostrzec ogólny wzorzec funkcjonowania podmiotów. Przykład ten pokazuje dodatkowo, że produktem podmiotu może być identyczny podmiot potomny. Ta funkcja ma oczywiście miejsce w całej przyrodzie, łącznie z człowiekiem. Rozrodczość można zatem uznać za zjawisko ekonomiczne w sensie uznania jej za modelu struktury ekonomicznej, funkcjonującej przy udziale wszystkich składników i kanałów, opisywanych w tej pracy. Nawiasem należy dodać, że ubocznym efektem funkcji mrowiska, i innych podmiotów przyrodniczych, poza namnożeniem mrowiska potomnego, jest wpływ i oddziaływanie na otoczenie przyrodnicze. W tym wypadku, jak i zresztą we wszystkich innych, efekt uboczny funkcji podmiotu można uważać i za efekt podstawowy, zapewniający równowagę układu, jakim jest przyroda. Wilk poluje, bu zaspokoić głód, pełni jednak też i role selekcjonera.

        5. Kolejnym przykładem niech będzie szkoła. Funkcjonuje one w wyniku pobierania w typowy sposób energii, substancji, jako składowych elementów jej wyposażenie, posługuje się informacją, jako wiedzą nauczycieli, jako podręcznikami, pomocami w nauczaniu i innymi składnikami edukacji i wreszcie jest zarządzana. Produktem szkoły jest pomnożona informacja w postaci wiedzy jej uczniów. Kanały wejściowe szkoły, jak i składniki kanałów wejściowych i wyjściowych szkoły, przystają do takich elementów innych podmiotów.

      6. Podmiot ekonomiczny w rodzaju maszyny informatycznej, zwanej popularnie komputerem, zaopatrzony jest w wejście energetyczne, informatyczne i organizacyjne. Kanał wejście dla substancji jest pusty. Przez wejścia aktywne wpływa do komputera energia, informacja i organizacja, jako „software” lub program komputerowy, a na wyjściu pojawia się przetworzona informacja, na ekranie, w głośniku lub jako wydruk. Wartość takiego podmiotu określić można wielkością ładunku informatycznego poddanego transformacji i wielkością ładunku informatycznego na wyjściu kanału oraz jego wagą. Określenie „wagi”, jako miary strumienie informacji, polegałoby na zdolności takiego strumienia do wygenerowania kolejnego strumienie informacji lub organizacji, a więc miarą „wagi” strumienia informacji będzie progresja jej wartości. Są informacje bierna, niosące wiadomość, a są informacje czynne, uruchamiające lub generujące kolejny strumień informacji. Można by uznać, że informacje o dużej wadze, to informacje sterujące, służące do zarządzania, a więc stanowiące organizację. Taki rodzaj informacji ma zastosowanie podczas sterowania innym, zewnętrznym układem za pomocą procesora.

      7. Podmiot ekonomiczny w rodzaju ”uzdrowisko” (nie kurort, jako germanizm), charakteryzuje się czterema prawie równorzędnymi wejściami. Pobiera energie, substancję, informacje i organizacje w odpowiednich proporcjach, a na wyjściu oddaje przetworzone te składniki użytkownikom – pacjentom w postaci świadczeń uzdrowiskowych. Można dość precyzyjnie określić wartość świadczeń uzdrowiska, świadczonych uczestnikom, zmodyfikowanych elementem popytu w stosunku do podaży usług.  I tak, jeśli popyt na usługi przekracza w dużym stopniu podaż na usługi tego uzdrowiska, oznacza to, że w ocenie użytkowników wartość usług tego uzdrowiska ma dużą wagę. Może też świadczyć o niedoborze podaży tego uzdrowiska, mimo niskiej wartości usług. Wynika z tego, że pomiar wartości nie może mieć charakteru bezwzględnego. W warunkach nasycenie podaży usług uzdrowiskowych, zwiększony popyt na dane uzdrowisko świadczy o wysokiej wartości tych usług. Jest to rozumowanie oczywiste i proste.

        8.  Inny przykład z dziedziny socjologii. Organizacja charytatywna transformuje składniki, napływające przez kanały wejściowe, przekazuje te składniki do otoczenia w postaci pomocy dla potrzebujących, a jej wartość oceniana jest według stopnia zaspokojenia potrzeb i wagi tego zaspokojenia. Jak z tego widać, miarą wartości jest użyteczność, a miarą użyteczności jest stopień zapewnienia homeostazy układu, będącego odbiorcą oddziaływań podmiotu, czy stopień wpływu na entropie układu.

        9.  W podobny sposób rozpatrzyć można obiekty biologiczne. Między roślina, a owadem zachodzą interakcje ekonomiczne. Roślina poprzez swoje kanały wejściowe pobiera z otoczenia substancję, energie, a za pomocą informacji zawartej w jej budowie wykształca kwiat z zawartością nektaru, zapachu i barwy, jako elementami wyjściowymi. Owad pobiera informacje z kwiatu, jako jej barwę i zapach, substancje, jako nektar, dokonuje operacji informatycznej w postaci zapylenia. Całość ma charakter wzajemnej wymiany „quasi-rynkowej”. Roślina pobiera substancje z otoczenia, energie otrzymuje ze słońca, informacja zawarta jest w jej genach, a organizacją jest jej budowa. Dokonuje transformacji tych elementów, i emituje przetworzone do otoczenia w postaci nasion, tlenu i owoców, co można uznać za przetworzoną informację  i organizację i substancję. Typowym przykładem elementów ekonomii w przyrodzie jest symbioza, harmonia ekologiczna, przykładów można znaleźć wiele. Pojęcia ekonomiczne wyrażone w mojej prywatnej ekonomii, jak i pojęcia klasyczne, znajdują zatem zastosowanie w przyrodzie. Oczywiście nie wszystkie, choć i tu można by się doszukać elementów np. „rynku”, wymiany, współdziałania, składników podobnych jak np. w przedsiębiorstwie, także kryzysów, nadprodukcji, recesji i zbliżonych.      

       Te kilka przykładów, specjalnie dobranych, unaoczniają podobieństwo, czy wręcz identyczność konstrukcji podmiotów i identyczność ich funkcji, choć produktem każdego podmiotu może być całkowicie odmienny substrat. Za pomocą składników mojej prywatnej ekonomii, jako swoistej kalki, można dokonać uogólnień, dotyczących każdego podmiotu.      

       Biorąc powyższe rozważania pod uwagę, przedmiot ekonomii można poszerzyć na rozległą rzeczywistość. Interakcje elementów świata przyrodniczego między sobą maja wszelkie cechy zjawisk ekonomicznych według mojej prywatnej ekonomii. Pobierają z otoczenie cztery opisane składniki o odpowiedniej wielkości ładunku za pomoc kanałów wejściowych, emitują do otoczenie przetworzone ładunki, charakterystyczne dla siebie. Te interakcje można opisać za pomocą pojęć ekonomicznych.

 

  Charakterystyka kanałów wejściowych i wyjściowych

       Każdy podmiot ekonomiczny, jeśli ma spełnić poprawnie swoją funkcję, musi zapewnić sobie homeostazę i stałość entropii. Dla zapewnienia homeostazy muszą dopływać do niego substraty w ilości przekraczającej jego bieżące potrzeby, wyznaczane jego funkcjonalnością. Podobnie, dla zapewnienia funkcjonalnej harmonii w dłuższym wymiarze czasu, określonej jako entropia, podmiot musi mieć gwarancję stałości dopływu substratów potrzebnych w jego funkcji (energii, substancji, informacji i organizacji). W przeciwnym wypadku dochodzi do zakłóceń w funkcji podmiotu, rozchwiania i dezorganizacji. Można pokusić się o wyznaczenie parametrów, zapewniających spełnienie wymogów homeostazy. Parametry te będą określały ilościową miarę dopływu substratów do podmiotu oraz ich dynamikę. Parametry te określą też charakter kanałów doprowadzających substraty do podmiotu. Można zatem kanałom przypisać ich miary. Takimi miarami będą:

        Przepustowość kanału (wielkość ładunku kanału)

        Natężenie przepływu strumienia substratu (substancji, energii, informacji)

        Oporność kanału

        Napięcie strumienia

        Przewodność kanału ( łatwość immisji i emisji substratu)

        Drożności kanału (brak zakłóceń)

        Potencjał strumieni

       Parametrom tym można by nadać nawet wartości ilościowe. W tym celu należałoby poznać lub zmierzyć bieżące potrzeby podmiotu, co do wielkości potrzebnego ładunku i tempa jego zużycia i porównać te wartości z wielkością i tempem przepływu substratów przez odpowiedni kanał. Poniżej scharakteryzowane parametry dotyczą kanałów wejściowych i wyjściowych podmiotów. Parametry kanałów wejściowych określone są poprzez substraty emitowane przez podmiotu zewnętrzne. Parametry kanałów  wyjściowych określane są substratami, będącymi produktami tych podmiotów. 

·      I tak, przepustowość kanału napływu substratu, niech nim będzie surowiec do produkcji, jest miarą zdolności kanału do powiększenie strumienia napływu (lub wypływu) substratu. Ta przepustowość być dostosowana do wielkości zamierzonej produkcji. Sprowadza się to do zagwarantowania realizacji zamówień, jak i możliwości magazynowania, czy wielkości zapasów.

W świecie przyrody przepustowość kanału wyraża się dostępnością elementów zapewniających metabolizm organizmu lub dostępnością  substratów potrzebnych do funkcjonowania, np. dla ula pszczelego obfitość środowisk z kwitami.
·        Natężenie strumienia  kanału oznacza szybkość dopływu do podmiotu substratu (lub wypływu). Wyrazi się ona np. w przedsiębiorstwie znalezieniem wielu dostawców lub przyspieszeniem realizacji zamówień (lub zwiększeniem funkcjonalności) . Takie zjawisko miewa miejsce w wypadku np. zagrożenia wojennego, kiedy to mobilizuj się zasoby i przyspiesza ich gromadzenie. Miało to miejsce np. po podjęciu przez prezydenta Roosevelta decyzji o produkcji bomby atomowej. Nastąpiło wtedy nasilenie gromadzenie czynników materialnych i ludzkich, oraz przyspieszenie działań organizacyjnych. W gospodarce centralnie sterowanej mamy do czynienie z permanentnym spadkiem natężenia przepływu substratów w kanałach z powodów wzrastających oporów w kanałach organizacji.  W przyrodzie oznacza np. korzystne warunki pogodowe w postaci dreszczów i ciepła. 
  
        Oporność kanałów napływu lub emisji substratów mamy wtedy, gdy występują zakłócenie w napływie, gromadzeniu lub magazynowaniu substratów przez podmiot (lub przeszkodach w emisji produktu, lub substratu). Ma to miejsce w gospodarce centralnie sterowanej, w której szwankuj wiele składników funkcjonowania gospodarki. Wyraża się to w ustawicznych brakach wszystkich substratów potrzebnych do harmonijnego funkcjonowania gospodarki. Określić to można za pomocą zjawiska oporu kanałów, wprowadzających poszczególne substraty do podmiotów. Zakłócenie w napływie substratów do podmiotu skutkuje spadkiem natężenia emisji własnego substratu i kolejnymi zakłóceniami, wszak substrat własnego kanału emisyjnego staje się składnikiem kanały immisyjnego innego podmiotu i warunkuje jego prawidłową lub nieprawidłową przewodność.  Podobnie można opisać funkcjonowanie kanałów wyjściowych. Oporność kanału dla przyrody wyrazi się zakłóceniach spowodowanych działalnością człowieka, ograniczającego obszar bytowania podmiotów przyrodniczych. 

         Napięcie strumienia określa różnicę między ładunkiem kanału, a ładunkiem odbiornika substratu. W warunkach niedoboru substratu w podmiocie pożądane jest wysokie napięcie strumienie kanału, to znaczy zwiększenie przepustowości kanału i natężenia napływu substratu. Zwiększone napięcie kanału pozwala zabezpieczyć podmiot, co do jego potrzeb. Substraty napływają szybciej i w większej ilości. To zjawisko jest charakterystyczne w hodowli i plantacji roślin, kiedy to rolnik zwiększa napięcie kanału, dostarczając plantacji, czy hodowli brakujące czynniki w optymalnych ilościach. Można powiedzieć, w ślad za naszymi wywodami, że podwyższa napięcie ładunku strumienia kanału emisyjnego podmiotu przyrodniczego.
·        Przewodność kanału oznacza łatwość uzyskania substratu w otoczeniu (lub łatwość jego emisji na zewnątrz). W gospodarce konkurencyjno - nadmiarowej dostępność substratów jest niezaburzona, każda ilość jest dostępna bez ograniczeń czasowych.  Można ten aspekt określić jako dobra przewodność kanału. 

·        Drożność kanału polegałaby na braku czasowych ograniczeń w uzyskania substratu. W warunkach np. wojny, zniszczenie dróg i kolei prowadzi do zmniejszenia drożności kanałów dostaw wojennych.

·        Potencjał strumienia oznacza zaś wielkość ładunku substratu, zawartego w strumieniu kanału. Wysoki potencjał strumienia kanału gwarantuje wysokie napięcie takiego strumienia.                                                                 

        
      Są to odmiennie i syntetycznie  wyrażone parametry życia ekonomicznego. Wyrażenie składników życia ekonomicznego w takiej postaci, pozwala na dokonanie uogólnień zjawisk ekonomicznych na wszystkie elementy rzeczywistości gospodarczej, społecznej i przyrodniczej. Teuogólnienia mogą stanowić swoista kalkę, za pomocą której można analizować funkcjonowania poszczególnych podmiotów. Należy dodać, iż warunkiem prawidłowego funkcjonowania każdego podmiotu jest dobra przepustowość i przewodność kanałów, ich mała oporność, dobre napięcie przepływu, to znaczy pożądany i oczekiwany napływ substratów do podmiotu i podobne parametry.
        Pojęcie nadmiaru
       Warunkiem prawidłowej funkcji każdego podmiotu, z jednostka przyrodniczą włącznie, jest funkcjonowanie w warunkach umiarkowanego nadmiaru substratów napływających przez kanały. I tak roślina rozwija się najlepiej w warunkach umiarkowanego nadmiaru wody, ciepła, składników mineralnych. Nadmiar gwarantuje prawidłowe funkcjonowanie, bo spadek czynników rozwoju nie jest wtedy jeszcze groźny. Jest zatem w stanie rozwijać się dobrze w warunkach między umiarkowanym nadmiarem, a umiarkowanym niedoborem substratów. Wyposażona jest w mechanizmy niwelujące oddziaływanie nadmiaru lub niedoboru substratów. Te mechanizmy warunkują homeostazę podmiotu i równowagę termodynamiczną określoną jako entropia. Duży niedobór lub nadmiar substratów (np. nadmiar wody dla rośliny), przekraczający możliwości adaptacyjne rośliny, czy zwierzęcia prowadzą do wzrostu entropii układu, aż do całkowitej destrukcji.  W gospodarce wyraża sie to w bankructwem przedsiębiorstwa (niedobór składników produkcji prowadzi do spadku wydajności, zakłóceniem realizacji zamówień, spadkiem zamówień, wzrostem zadłużenia i podobnymi zakłóceniami), wzrostem inflacji, zakłóceniem rynkowymi i znanymi wszystkimi innymi anomaliami rynkowymi. Powyższe wywody udokumentować można wieloma przykładami z życia gospodarczego i społecznego, jak i też przenosić to rozumowanie na składniki świata przyrodniczego. Dlatego pokusiliśmy w tej pracy się na szeroko zakrojone uogólnienia parametrów mojej prywatnej ekonomii, i odniesienie ich do wszystkich dających się pomyśleć podmiotów.
       Jeszcze inne cechy podmiotu.                      
       Na marginesie powyższych uwag należy poczynić kilka dodatkowych stwierdzeń na temat konstrukcji podmiotów, będących elementami interakcji ekonomicznych, pod które podciągnęliśmy prawie wszelkie zjawiska wzajemnego współdziałania podmiotów, także w skali przyrody, czy stosunków społecznych niegospodarczych. Poniższe cechy podmiotów w klasycznej nauce ekonomii nie są uwzględniane. Opisujemy je tu gwoli podniesienia i uwypuklenie zjawisk, mogących mieć niewątpliwie znaczenie w ekonomii.
Wszelkie podmioty, łącznie z organizmami biologicznymi, człowiekiem, warsztatami pracy, zakładami produkcyjnymi, organizacjami społecznymi obdarzone są, i być powinny, trzema dodatkowymi cechami. Są to: 
        1.   Nadmiar konstrukcji       
        2.   Niezawodność
        3.   Sprawność
        Nadmiar konstrukcji
        W nauce o niezawodności podnosi się potrzebę takiej konstrukcji urządzeń, by obdarzone one były nadmiarem możliwości wykonawczych. Wszelkie urządzenie muszą posiadać możliwości sprostania maksymalnym wymaganiom, mimo że są przeznaczane do wykonywania zadań w skali przeciętnej. Bez tych dodatkowych, przydanych im dodatkowo „mocy”, urządzenie byłoby mało przydatne w praktyce przemysłowej. Pracując w sposób umiarkowany, musi sprostać także pracy maksymalnej. Najlepszym przykładem jest jakikolwiek pojazd, np. auto. Przeznaczone jest do przeciętnej eksploatacji, lecz przydaje mu się dodatkową moc, by w krańcowych okolicznościach, można było przyspieszyć jazdę. W innych wypadkach instaluje się w urządzeniach podwójne zabezpieczenia, przydaje części zamienne, lub instaluje urządzenia awaryjne. I tak, dla bezawaryjnej pracy sali operacyjnej, instaluje się w szpitalach awaryjny agregat prądotwórczy, by w wypadku wyłączenia prądu, można było dokończyć operacje. Wszystkie takie rozwiązania określić należy jako „nadmiar konstrukcji”. Wszelkie organizmu żywe obdarzone są nadmiarem konstrukcji o często niewyobrażalnej skali. Najwyższym stopniem takiego nadmiaru obdarzony jest człowiek. Pierwotnemu człowiekowi wystarczyły do przeżycia podstawowe umiejętności i gdyby przy nich pozostał, funkcjonowałby zapewne w równowadze do dzisiaj. Ewolucja wyposażyła go jednak w tak wielki nadmiar konstrukcji, zarówno fizycznej, jaki umysłowej, że opanował bez reszty Ziemię. Skoro ukształtowała się taka osobowość, jak człowiek ze swoim intelektem, to należy orzec, że sama materia, jako taka, obdarzona jest nieograniczoną potencją, którą można zakwalifikować też jako „nadmiar konstrukcji”.

       Elementem nadmiaru konstrukcji osoby ludzkiej, jak i zresztą zwierząt, są np. podwójne płuca, podwójne nerki i inne podwójne organy. Niestety nie posiadamy awaryjnego serca, czy mózgu. Za to organy te obdarzone są zwielokrotnioną potencją działania. Przejawia się to przyspieszeniem czynności serca, zdolnością do wzmożonego wysiłku mięśniowego itd. Są to też elementy nadmiaru konstrukcji. Bez tego zjawiska życie ludzkie i życie zwierząt stałby się niemożliwe. Tak więc „nadmiar konstrukcji” jest czynnikiem decydującym o zachowaniu przez organizmy stanu harmonii we współżyciu ze środowiskiem przyrodniczym i społecznym.   

       Dobrym przykładem nadmiaru konstrukcji układu ekonomicznego jest rynek w warunkach gospodarki konkurencyjnej. Nadmiar towarów na rynku reguluje duży obszar życia społecznego. Warunkuje wręcz harmonię społeczną. Rynek niedoborowy w warunkach gospodarki „socjalistycznej” był w istocie podstawowym czynnikiem sprawczym upadku tego ustroju. Należy jednak podkreślić, że nadmierny nadmiar konstrukcji rynku działa równie destrukcyjnie, prowadząc do zaburzeń społecznych w rodzaju bezrobocia, bankructw i kryzysów. Regulatorem jest tu zatem umiarkowany nadmiar konstrukcji. Zwiększony nadmiar konstrukcji potrzebny jest człowiekowi jedynie w w warunkach zagrożenia i konkurencjach sportowych. W życiu codziennym jego zwiększone możliwości są mu niepotrzebne

       Zjawisko nadmiaru konstrukcji należy podnieść i rozszerzyć na wszystkie podmioty, szczególnie ekonomiczne. Każde przedsiębiorstwo, czy warsztat pracy, każde instytucja finansowa, czy organizacja musi odznaczać się nadmiarem konstrukcji. Bez tej cechy prawidłowa funkcja podmiotu jest niemożliwa. Jakiekolwiek przypadkowe zakłócenie doprowadziłoby taki podmiot do „bankructwa” nie koniecznie w sensie ekonomicznym.

        Niezawodność

        Drugą cechą, jaka przypisaliśmy podmiotom jest „niezawodność”. Każdy podmiot musi funkcjonować w sposób niezawodny. Musi umieć znaleźć się i funkcjonować w warunkach odbiegających od przeciętnych, sprostać także skrajnym wymaganiom. Tą niezawodność osiąga właśnie w wyniku posiadania nadmiaru konstrukcji. Należy jednak nadmienić, że o niezawodności układu decyduje pewna hierarchia struktury. Wszelkie cechy, czy właściwości podmiotu, czy układu można uszeregować pod względem ich wpływu na niezawodność. I tak, układ zawiera w sobie element decydujący o jego niezawodności, i jeśli ten zawiedzie, to cały układ ulega zniszczeniu. Można wtedy powiedzieć, że o niezawodności układu decyduje jakiś jego centralny element. Jeśli jest on niesprawny, to niesprawny jest cały układ. Zatem o niezawodności całego układu, a raczej jego zawodności, decyduje jego najsłabszy element, najczęściej element  z niewielkim nadmiarem konstrukcji, lub niedający się zastąpić. I tak, u człowieka, zawał serca decyduje o życiu, mimo całkiem wydolnych pozostałych narządach. Zawał płuca powoduje ciężką chorobę, lecz nie koniecznie śmierć. Wrzód żołądka sprawia cierpienie, lecz nie musi być  groźny. Pęknięcie naczynia w mózgu u w pełni umysłowo zdrowego człowieka może spowodować śmierć lub kalectwo. Podsumowując, należy stwierdzić, że w każdym układzie jego elementy są pod względem wpływu na niezawodność uszeregowane hierarchicznie. Możemy mówić o centralnym elemencie, elemencie pośrednim i elementach brzeżnych. Z codziennych obserwacji możemy wynieść wiele przykładów funkcjonowania zjawiska zależnego od niezawodności. O niezawodności układu decyduje przede wszystkim nadmiar konstrukcji. Pozwala ona na elastyczne sterowanie funkcją układu, umożliwiające na emisje substratów w optymalnym wymiarze, cokolwiek to jest (towar, wysiłek sportowy, działalność artystyczna, rozrodczość zwierząt, plonowanie roślin itp.) tak, co do ilości jak i jakości składników.

       Sprawność

      Z kolei sprawność należy scharakteryzować jako zdolność układu do niezakłóconej, długotrwałej emisji substratu, w granicach dużej rozpiętości co do ilości i jakości, a więc w sposób elastyczny. Sprawność jest warunkowana dopływem do podmiotu substratów wejściowych z dostatecznym natężeniem, w dostatecznej ilości, bez oporów, z umiarkowanym nadmiarem. Sprawność jest zatem uwarunkowana także nadmiarem konstrukcji.

       Zakończenie      

       Z wywodów tych wynieść można pewne konkluzje dla praktyki ekonomicznej, jak i praktyki życia osobistego. Organizując jakiekolwiek przedsięwzięcie należy mieć na uwadze wyżej wymienione zjawiska. Określać i budować niezawodność i sprawność swojego podmiotu oraz przydawać mu nadmiar konstrukcji. W wielu wypadkach jesteśmy w stanie dochodzić do tych prawd intuicyjnie. Nie mniej warto uświadamiać sobie i te elementy ekonomii. Wymienione w obu pracach koncepcje są ujęte nader niedoskonale i skrótowo, wymagałyby zapewne bardziej rozszerzonego i pogłębionego opracowania i bardziej precyzyjnego przedstawienie zawartych myśli. Uważny czytelnik dostrzeże ich niedoskonałości, uzna może je za nazbyt zagmatwane. Zrozumienie ich wymaga pewnej dozy cierpliwości, głębszego wejrzenia w ich treść. A jeśli pozwolą komuś na pewne poszerzenie horyzontu ekonomicznego, nawet poprzez tak niedoskonałą dysertację, sprawi to autorowi duża satysfakcje. Pojawienie się Internetu pozwala niedouczonym amatorom – profanom na prezentację swoich amatorskich przemyśleń, z czego autor skorzystał.

                                                                                                     UP72156

     .